Prezydent Andrzej Duda poinformował, że dobrze przechodzi chorobę. W sobotę potwierdzono, że jest zakażonych koronawirusem. - Samopoczucie mam dobre. Pewne symptomy miałem, ale to już przeszłość. Do 2 listopada jestem wyłączony, by nikogo nie zarazić - odpowiedział.
Andrzej Duda został zapytany również o swoją ocenę trwających na ulicach miast w całej Polsce protestów. - Jestem bardzo zasmucony tą sytuacją. Rozumiem kobiety, które protestują. Wszyscy znają moje poglądy. Wielokrotnie mówiłem, że jestem przeciwnikiem aborcji eugenicznej. W pierwszej reakcji byłem zadowolony z wyroku TK - mówił prezydent.
- Spodziewałem się mimo wszystko, że TK zostawi czas na to, aby przepisy w tym zakresie mogły zostać doprecyzowane - dodał prezydent.
- Jeżeli chodzi o uszkodzenia płodu, wady letalne, które powodują śmierć dziecka natychmiast po urodzeniu, ponieważ nie jest ono w stanie w sensie fizycznym żyć samodzielnie, np. przez to że ma niewykształconą część mózgu, to jest szczególna informacja. Jeżeli spojrzymy na kobietę, która w takiej ciąży się znajduje, to trzeba jasno powiedzieć, że jej sytuacja jest absolutnie dramatyczna. Brak zrozumienia dla tej sytuacji jest czymś, z czym ja sobie nie radzę. To musi być uwzględnione, a do tej pory nie zostało - mówił Duda.
- Jestem dumny z córki. Wiem, że w tej trudnej sytuacji nie było łatwo zabrać głos. Ona ma swoje zdanie, wyraziła je. Jest nieco odmienne od mojego, bo jestem bardziej konserwatywny. Nie uważałem, że kompromis jest dobry. Lech Kaczyński był zwolennikiem kompromisu, ja jestem bardziej konserwatywny niż śp. prezydent - dodał.