W tym roku Rosja zrezygnowała z uroczystych obchodów Dnia Zwycięstwa w Polsce, jednak ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew jak co roku zdecydował się złożyć kwiaty na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich, który znajduje się na warszawskiej Ochocie. Na miejscu zgromadziła się kilkusetosobowa grupa protestujących. Ambasador Andriejew, zmierzający w stronę pomnika, został oblany czerwoną substancją.
Incydent w rozmowie z Polsat News komentował Mariusz Sokołowski, były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Podkreślił, że rolą policji jest niedopuszczenie do konfrontacji oraz "niedopuszczenie do sytuacji związanej z łamaniem prawa". Zaznaczył, że w takiej sytuacji jak ambasador Rosji "mógł znaleźć się zwykły człowiek". - I to byłoby łamanie prawa, polskiego prawa - powiedział.