Prezydent Andrzej Duda dystansuje kolegów z PiS pod względem oceny jego zaangażowania w kraju i na arenie międzynarodowej od czasu wybuchu wojny w Ukrainie – uważają badani przez IBRiS, w sondażu przeprowadzonym na zlecenie „Rzeczpospolitej”.
Aktywność głowy państwa widać od początku wojny, to m.in. wizyta w Kijowie wspólnie z prezydentami Estonii, Łotwy i Litwy, podczas której spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i odwiedzili Buczę, Borodziankę i Irpień. Obecnie Andrzej Duda odbywa wiele wizyt roboczych w europejskich stolicach, by „koordynować pomoc dla Ukrainy”, najbliższa odbędzie się w środę w Czechach. Także regularne kontakty prezydenta z najważniejszymi światowymi politykami, przede wszystkim amerykańskim prezydentem Joe Bidenem, umacniają jego pozycję w oczach wyborców.
18,8 proc. badanych uważa, że zaangażowanie prezydenta Dudy zasługuje na ocenę bardzo dobrą, a 57,5 – że na raczej dobrą. To aż 76,3 proc. ocen pozytywnych głowy państwa. Niespełna 10 proc. respondentów ocenia jego działania „raczej źle”, a 6,7 – „zdecydowanie źle”.
Politycy rządu takich sukcesów na koncie nie mają mimo wyprawy do Kijowa już na początku rosyjskiej agresji, co jednak bardziej dziś kojarzy się z nietrafioną inicjatywą misji pokojowej niż z realnym działaniem dyplomatycznym. Ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua pozytywnie ocenia 55 proc. badanych, a negatywnie 22,5 (aż 22,6 proc. badanych nie umie ocenić jego działań w związku wojną). Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak jest oceniany bardzo dobrze lub dobrze przez prawie identyczną grupę (55,3 proc), a raczej źle lub źle przez 32,3 proc. badanych.