Wojsko zarzuca rządzącej krajem Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) sfałszowanie wyborów z listopada, w których NLD zdobyła 83 proc. głosów.
Według przedstawicieli armii w czasie wyborów doszło do 10,5 mln przypadków nieprawidłowości.
Po aresztowaniu Aung San Suu Kyi armia przekazała władzę głównodowodzącemu, gen. Min Aung Hlaingowi. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy, który ma trwać rok.
Prezydent USA Joe Biden nazwał zamach stanu "bezpośrednim atakiem na przemiany demokratyczne" w Birmie i zasady praworządności. Dodał, że jego administracja będzie przyglądać się reakcji na sytuację w Birmie innych państw.