Rzeczpospolita: W trakcie posiedzenia sejmowej komisji zgłosił pan wniosek o głosowanie blokiem poprawek. Wcześniej wycofał pan podpis pod ustawą. Zmienił pan zdanie?
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski: Jedno nie ma związku z drugim. W pierwszym przypadku chodziło o to, że nie pracowałem nad ustawą i z różnych powodów nie byłem w stanie poznać jej ostatecznej wersji. Dlatego przed złożeniem projektu poprosiłem o wykreślenie podpisu. Ze względu na jakieś nieporozumienie tak się nie stało. Stąd nie tyle prośba o wycofanie podpisu, ile sprostowanie. Jeśli chodzi o głosowanie en block, to przy 1300 poprawkach to raczej próba zachowania elementarnej racjonalności dyskusji w Sejmie.