– Ogłoszono, że to „amerykańscy imperialiści” są odpowiedzialni za plagę tego owada – mówi Patryk Pleskot, historyk z IPN. Według rządu PRL stonka została zrzucona przez amerykańskie samoloty do Bałtyku. Potem owady wypełzły na wybrzeże i rozpleniły się po całym kraju. – Opowiadane były przeróżne historie, a to że stonka przyleciała do nas na balonach, innym razem, że została wystrzelona z samolotu – mówi Pleskot.
Powołano pełnomocników ds. walki ze stonką ziemniaczaną. Dzieci pisały wypracowania na temat: „Jak rodzice przygotowali się do akcji przeciwstonkowej”, wydawano biuletyny dotyczące owada, w których pojawiały się hasła takie jak: „pasiasty dywersant szkodzi jedności proletariatu”. W różnych miejscach ustawiano gabloty z okazami stonki i wywieszano zdjęcia przodowników akcji przeciwstonkowej oraz uchylających się od niej „bumelantów”. Do przeczesywania pól wciągano także dzieci, ogłaszając współzawodnictwo między szkołami.