880 pokojów i 18 apartamentów, 32 sale konferencyjne, centrum spa, 116 tys. mkw. powierzchni. Jeden z najbogatszych Polaków Tadeusz Gołębiewski, właściciel hoteli w Mikołajkach, Wiśle i Białymstoku, kończy budować w Karpaczu swój flagowy obiekt.
Przeciw inwestycji protestują miłośnicy położonego u stóp Śnieżki kurortu i krajobrazu Sudetów. – Gargamel, karykatura, makabryła – nie przebiera w słowach Sławomir Lange, prezes Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej, określając hotel. – On pasuje do Disneylandu, a nie do zabytkowego miasteczka.
Inwestor cieszy się za to życzliwością miejscowych samorządowców, którzy już przeliczają przyszłe zyski miejskiej kasy. Wielkie centrum wypoczynkowo-konferencyjne to kilkaset nowych miejsc pracy i wzrost ruchu turystycznego o jedną trzecią.
Obrońcy krajobrazu mają nadzieję na sukces – ich wątpliwości podzielają konserwator zabytków (miasto w całości wpisane jest do rejestru zabytków) i nadzór budowlany. Ale Gołębiewski przećwiczył już w Wiśle i Białymstoku, jak sobie poradzić w takich sytuacjach. I uprzedza: – Za komuny wiedziałbym, gdzie pójść i jak to załatwić, ale w wolnym kraju mamy tryby odwoławcze i z tych korzystam.
[srodtytul]Za wysoko o 5 metrów [/srodtytul]