W połowie października poprzedniego roku bp Piotr J. uderzył w słup na jednej z ulic Warszawy, był pijany. W wypadku nikt nie ucierpiał. Jak powiedział rzecznik KSP asp. Mariusz Mrozek, 57-letni duchowny został zatrzymany po tym, jak stracił panowanie nad toyotą yaris i uderzył w przydrożną latarnię w pobliżu skrzyżowania Wisłostrady i ul. Boleść.
Po zatrzymaniu biskup został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Wynik - jak powiedział Mrozek - to ponad 2,5 promila. Powtórne badanie na komisariacie dało podobny wynik.
Biskup po wypadku wydał oświadczenie, w którym przepraszał i oddał się do dyspozycji Ojca Świętego.
Dzisiaj sąd uznał go winnym i skazał na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, oraz 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów - taką karę uzgodnił biskup Piotr J. z prokuratorem. - To była propozycja oskarżonego, której nie sprzeciwił się prokurator - informuje rp.pl Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej dla Warszawy.
Wcześniej biskup wnosił o karę 8 miesięcy ograniczenia wolności i czterech lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. W razie skazania w trybie dobrowolnym przez osiem miesięcy miał wykonywać prace społeczne - ale na tą propozycję nie zgodził się sąd.