Dudziak wieczna jak Meryl Streep

Piękna, energiczna i bez wieku jak Madonna, Susan Sarandon, Meryl Streep. Gdyby liczyć jej płyty zamiast lat, to Urszula Dudziak właśnie przekroczyła dwudziestkę. Jest energetycznym zaprzeczeniem praw natury z osobowością z importu. Zapytana – „Będziesz żyła wiecznie?" odpowiada – „Nie mam innego wyboru".

Publikacja: 07.09.2013 09:31

Dudziak wieczna jak Meryl Streep

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

O czym opowiadasz na scenie?

O sobie. Mam tyle doświadczeń, tylu ciekawych ludzi spotkałam i miałam tyle przygód. Wypływa to ze mnie. Ale napędza mnie przede wszystkim poczucie, że kobiety, szczególnie dojrzałe, potrzebują usłyszeć, że są jeszcze coś warte, że życie jeszcze może być ciekawe i pełne. Współczesne czasy dały nam 20, czasem 30 lat więcej życia, więc musimy zawalczyć, by nie spędzić ich w przygaśnięciu gdzieś na marginesie.

Ty na żadnym marginesie nie przebywasz, mimo swoich prawie 70 lat.

Ja? Wstaję codziennie i czuję ogromną radość. Rozpiera mnie. Nie wiem, jak to możliwe, ani skąd to się bierze, ale naprawdę żyję w ciągłej euforii. Jak się widzi świat pięknym i siebie w nim szczęśliwym, to siła tej wizji ma wpływ na to, jak nasze życie wygląda.

Można by zobaczyć twój świat inaczej. Np. gatunek muzyczny, który uprawiasz, to dziś klasyka, nie jest już wiodącą awangardą. Żyjemy w postjazzowym świecie. W Blue Note już jazzu nie grają...

Nie? Muszę się rozejrzeć po Nowym Jorku następnym razem i zobaczyć, co się tam dzieje. Patrząc przez moje euforyczne szkiełko, widzę wszędzie swoich rówieśników muzycznych, z którymi budowaliśmy wraz z Michałem Urbaniakiem nasze kariery. Wydaje mi się, że są wciąż w doskonałej formie, doceniani i słuchani. Herbie Hancock przyjeżdża do Polski. Ostatnio nawet przyjechał na Solidarity of Arts mój wielki faworyt Bobby McFerrin.

Jak wam się razem śpiewało?

On dziś pielęgnuje piękne, łagodne dźwięki, a przed hałasem się cofa. Wyczułam to i odnalazłam go w tym jego świecie. Skutek był wspaniały, ale popełniłam gafę. Chciałam powiedzieć „Bobby, I love you!", a wyszło „Bobby, I am in love with you!". On się momentalnie wycofał, zaczął coś mamrotać o żonie. Kiedyś miałby do tego większy dystans.

Pewnie dawno nikt mu się nie oświadczył! Często podrywasz podczas koncertów?

Nagminnie. Całą widownię. Tuż przed wejściem na scenę nie miewam klasycznej tremy, ale czuję niepokój typowy dla randki w ciemno. Jestem wyszykowana, znam swój repertuar i swoje zalety, ale nie wiem, z kim się spotkam. Wiem tylko, że zrobię wszystko, by się we mnie zakochano. W życiu jestem inna. Moje serce trzeba zdobyć. Ale na scenie włączam sto procent czaru. Kiedy piszę, właściwie też z tyłu głowy czuję, że mam obowiązek oczarowania czytelnika, więc uruchamiam całą swoją charyzmę.

Cała rozmowa z Urszulą Dudziak w najnowszym „Przekroju"

O czym opowiadasz na scenie?

O sobie. Mam tyle doświadczeń, tylu ciekawych ludzi spotkałam i miałam tyle przygód. Wypływa to ze mnie. Ale napędza mnie przede wszystkim poczucie, że kobiety, szczególnie dojrzałe, potrzebują usłyszeć, że są jeszcze coś warte, że życie jeszcze może być ciekawe i pełne. Współczesne czasy dały nam 20, czasem 30 lat więcej życia, więc musimy zawalczyć, by nie spędzić ich w przygaśnięciu gdzieś na marginesie.

Pozostało 81% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo