Były prezydent oświadczył wczoraj, że ma zamiar wrócić do czynnego udziału w NSZZ Solidarność. Dziś w RMF FM tłumaczył, że robi to dlatego, by walczyć o "lepszy kapitalizm" i aby ci, którzy najbardziej skorzystali na nim podzielili się swoim dorobkiem. Wałęsa zaznaczył, że transformacja systemowa w Polsce musiała wyglądać tak jak wyglądała, lecz dziś jest czas by się do kapitalizmu "dobrać".
- Kiedy wystartował kapitalizm, to na początku na wiele rzeczy go nie stać. Ponieważ my mieliśmy taką sytuację, że komunizm upadł, trzeciej drogi nie było, to został kapitalizm. Więc należało mu pozwolić powstać, a kiedy powstał i okrzepł, to teraz można mu się trochę dobrać - powiedział, przyznając, że prywatyzacja na początku transformacji nie była przeprowadzona sprawiedliwie.
- Prywatyzowaliśmy czasami tak, że za darmo oddawaliśmy majątek narodowy. Dlatego, żeby był gospodarz, żeby pracę dał, żeby ktoś tego pilnował. Ale zgadzaliśmy się na to z myślą, że kiedyś, kiedy to wszystko się unormuje, to zwrócimy się do tych kapitalistów, którzy dostali za darmo: 'no słuchajcie, fajnie, dobrze, postawiliście na nogi, przeżyliśmy, ale teraz podzielcie się trochę z tymi, którym się nie udało'. - mówił przywódca "Solidarności" - W
idząc, że kapitalizm już jest zbudowany, wiedząc jak do tego kapitalizmu doszło, teraz chciałbym trochę pomóc tym, którym się nie udało, przez tych którym się udało - dodał.
Wałęsa powiedział także, że chce wrócić do działania w związku zawodowym, mimo że wiele rzeczy mu się nie podobało w działalności NSZZ Solidarność. Natomiast swoje słowa o tym, że związkowców by "pałował", jeśli chcieli by zakłócić Euro 2012 tłumaczy tym, że "chciał ich szokowo zatrzymać".