Bez porozumienia zakończyło się w środę spotkanie ministra rolnictwa Marka Sawickiego z liderem rolniczego OPZZ Sławomirem Izdebskim. Po 20 minutach organizator marszu gwiaździstego – przejazdu ciągników z różnych miejsc kraju do stolicy – opuścił siedzibę resortu i oznajmił, że negocjacje zostały zerwane. – Z tymi zdrajcami rozmawiać nie będziemy! – krzyczał przez megafon do manifestujących rolników.
Co tak rozzłościło Izdebskiego? Otóż już na początku spotkania Sawicki zapowiedział, że nie ma najmniejszych szans, by rolnicy dostali rekompensaty za szkody spowodowane przez dziki i zwrot kwot mlecznych, oraz wykluczył interwencję na rynku trzody. A to trzy główne postulaty protestujących.