W związku z nietypowym znaleziskiem ewakuowano mieszkańców oraz stację kolejową. Ruch pociągów na trasie Reda-Władysławowo był na kilka godzin wstrzymany. Wznowiono go po zakończeniu akcji przez służby ratunkowe.
Dwumetrowy obiekt, który przypomina rakietę wylądował w środę wieczorem w prywatnym ogródku w Mrzezinie niedaleko Pucka. – To była żółta, dwumetrowa tuba o średnicy ok. 20 centymetrów, do której doczepione były trzy czasze spadochronów – opowiada pan Wojciech, w którego ogródku spadł ten obiekt. Wcześniej obiekt ów leciał nad stacją kolejową - widziało go wielu osób. Właściciel ogródka wezwał policję.
Mundurowi zdecydowali o ewakuacji mieszkańców domu, zabezpieczyli teren wokół. Na miejsce wezwano straż pożarną, pogotowie ratunkowe oraz funkcjonariuszy z przeszkoleniem saperskim.
Na dwie godziny zamknięto linię kolejową na trasie Reda-Władysławowo. Eksperci sprawdzili „rakietę". – Dziś już wiemy, że nie stwarzała ona zagrożenia dla ludzi – zapewnia st. sierż. Łukasz Brzeziński, z komendy w Pucku. Dodaje, że policja sprawdzi kto wybudował ten obiekt, a także to gdzie i w jakim celu go wystrzelił. – Chcemy się dowiedzieć, czy „rakieta" powstała z przyczyn hobbistycznych, poznawczych, czy innych – dodaje policjant.
Na początku mieszkańcy podejrzewali, że obiekt który wylądował w Mrzezinie jest własnością wojska. Jednakże żołnierze odcięli się od tej sprawy - zaprzeczyli, by w tamtym rejonie prowadzili jakieś ćwiczenia.