Aktualizacja: 09.08.2017 20:24 Publikacja: 08.08.2017 19:54
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Z zainteresowaniem czytam „Rzeczpospolitą", zwłaszcza artykuły na tematy gospodarcze, bo istota problemów, których dotyczą, ma fundamentalne znaczenie dla życia ludzi. Poczułem się jednak niebywale zdegustowany, zarówno poziomem, jak i samym językiem tekstu z 1 sierpnia 2017 roku, którego autorem był Marian Piłka, były polityk z PiS.
Jego komentarz dotyczył kilkunastu tematów, z których żaden nie został poparty dowodami. Autor wielokrotnie odnosił się z pogardą do zagranicznego kapitału, twierdząc np., że to supermarkety „dobijają" polski handel. Polską gospodarkę nazywa „neokolonialną". Wyraża opinię, że brakuje w niej „paradygmatu wspierania patriotyzmu gospodarczego". Z niechęcią odnosi się do umów o wolnym handlu, takich jak CETA i TTIP, twierdząc, że zniszczą one suwerenność państw, które je podpiszą. Przyjęcie euro uznaje za wyzbycie się szans na uzyskanie „podmiotowego miejsca" w Unii. Kredyty udzielone we frankach nazywa „drenażem środków" polskich obywateli i „obcymi interesami". Lepiej ocenia transformację chińską niż Polską. Uważa, że przyjmowanie Ukraińców do pracy obniża płace Polaków i ich skłonności do inwestycji. Twierdzi, że jesteśmy w stanie zagrożenia „stagnacyjnym wzrostem", który „utrwala naszą peryferyjną pozycję". I o większość tych rzeczy obwinia prof. Leszka Balcerowicza.
Ponad połowa Polaków uważa, że Polska nie powinna przekazywać Ukrainie więcej broni - wynika z sondażu pracowni Opinia24.
Premier Donald Tusk zaznaczył w mediach społecznościowych, że „ani sondaże, ani podpowiedzi rozgorączkowanych komentatorów" nie będą miały wpływu na jego decyzje w sprawach Ukrainy.
Tuż przed wylotem do Paryża na spotkanie europejskich liderów premier Donald Tusk zdecydowanie wykluczył wysłanie polskich wojsk do Ukrainy. Przeciwne temu są również PiS i oczywiście Konfederacja. Z czego to wynika? I czy rzeczywiście chodzi o wybory prezydenckie?
Narodowy przewoźnik został oszukany na lotach do Taszkentu. Potwierdzenia przelewów za rejs okazały się fałszywe i nie sprawdzono, czy środki wpłynęły na konto. W tle polityczna presja na sprowadzanie Uzbeków do Polski, czyli afera wizowa i Collegium Humanum.
Premier Donald Tusk umył ręce, delegując sprawę deregulacji na pana prezesa Rafała Brzoskę. - Ogłosił coś o Bolesławie Chrobrym, błysk fleszy, i teraz, jestem przekonany, zapomni o tym programie na kolejne miesiące - tak były premier Mateusz Morawiecki skomentował sformułowaną podczas prezentacji gospodarczego programu rządu prośbę Donalda Tuska, by to prezes InPostu przygotował pakiet deregulacyjny.
Chadecka CDU/CSU, główna siła opozycji, odniosła wyraźne zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Może sobie wybrać koalicjantów z lewicowego mainstreamu, pasującego jej na czasy Trumpa. Druga w wyborach AfD pozostanie w izolacji, przynajmniej na razie.
Bezsprzecznym zwycięzcą niedzielnych wyborów do Bundestagu są partie chadeckie CDU/CSU zdobywające w badaniach exit poll 28,4 proc. głosów.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury. Zarzuca obecnemu ministrowi Adamowi Bodnarowi i prezesom warszawskich sądów manipulowanie przy wyłanianiu sędziów do spraw karnych. Chodzi o tzw. aferę Funduszu Sprawiedliwości. Resort odpowiada, że jest to skandaliczne wprowadzanie opinii publicznej w błąd przez posła PiS.
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,4 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Po raz pierwszy w niemieckich wyborach takiego samego faworyta mają USA i Rosja. Skrajnie prawicowa AfD nie zostanie jednak dopuszczona do władzy. Ale jej hasła będą wpływały na politykę nie tylko Niemiec.
24,6 proc. Polaków stwierdziło, że „zdecydowanie nie ufa” ruchom Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy. „Raczej nie ufa” mu w tej kwestii zaś 25,8 proc. respondentów – wynika z sondażu UCE Research dla Onetu.
Niemcy idą w niedzielę do urn, by wybrać nowy skład Bundestagu. Sondaże wskazują na przewagę chadeków. Faworytem do objęcia urzędu kanclerza jest Friedrich Merz.
„Czy Pani/Pana zdaniem Europa, bez pomocy USA, jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo Ukrainie?” - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas