– Jesteśmy ogromnie zaniepokojeni kierunkiem, w jakim zdaje się zmierzać Polska – powiedziała we wtorek rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert. Dodała, że „ta decyzja zdaje się podkopywać i ingerować w wolność mediów w Polsce, kraju, który jest naszym bliskim sojusznikiem i demokratycznym partnerem". To komentarz do uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary finansowej na TVN.
Pierwsze informacje o karze ukazały się w poniedziałek. Skąd szybka reakcja Departamentu Stanu? – Amerykanie są wyjątkowo wyczuleni na punkcie pierwszej poprawki do konstytucji, mówiącej o wolności słowa. Po drugie, właścicielem TVN jest koncern Scripps Networks Interactive. To obecnie największa amerykańska inwestycja w Polsce – mówi Juliusz Braun, były szef KRRiT, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych z nadania PO.
Dla Amerykanów szokująca mogła okazać się też wysokość kary. TVN ma zapłacić 1,48 mln zł. Dotąd najwyższa nałożona przez KRRiT za treści programowe wynosiła 500 tys. zł. Ukarano nią Polsat w 2006 roku za talk-show Kuby Wojewódzkiego. Jednak tamten program był emitowany na głównej antenie. Tym razem chodzi o treści w TVN 24, czyli kanale tematycznym. Poszło o sposób relacjonowania wydarzeń z 16 grudnia 2016 roku, gdy opozycja blokowała mównicę w Sejmie.
– Krajowa Rada nie podjęła decyzji pochopnie. Poprzedziło ją wiele godzin żmudnych analiz – mówi rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska. Dodaje, że monitoringiem objęto też program z 16 grudnia 2016 roku emitowany przez Polsat News i TVP Info.
Co KRRiT stwierdziła w TVN 24? Można tego się dowiedzieć z obszernego uzasadnienia, które opublikowano we środę. Wynika z niego, że stacja złamała art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji, który zakazuje propagowania działań sprzecznych z prawem.