Podbój kosmosu

Najpotężniejsza rakieta w historii zabierze astronautów na Czerwoną Planetę - pisze Piotr Kościelniak.

Publikacja: 09.07.2014 08:19

W najcięższej konfiguracji maszyna ma mieć 117 metrów wysokości i rekordowy udźwig 130 ton. Umowę na budowę podstawowej wersji Space Launch System (SLS) podpisał właśnie Boeing. Koszt to 2,8 mld dolarów.

Cały program budowy ciężkiej rakiety umożliwiającej podbój innych planet zamknie się astronomiczną kwotą ponad 8,5 mld dolarów – planują urzędnicy agencji kosmicznej, choć według mniej optymistycznych szacunków może to być nawet kilkakrotnie więcej. Ale rakieta ma umożliwić rzeczywistą eksplorację odległego kosmosu – przekroczenie granicy orbity Księżyca i zbadanie m.in. Marsa.

Tę retorykę wykorzystuje Boeing, podkreślając, że budowany przez niego SLS „napędzi powrót ludzi do podboju przestrzeni kosmicznej". – Nasz zespół zrobi wszystko, aby najpotężniejsza rakieta w historii była bezpieczna, przystępna cenowo i na czas – zapewnia Virginia Barnes, menedżerka programu w Boeingu.

Uzgodnienie ostatecznej wersji projektu z NASA oznacza, że firma może już przystąpić do budowy. Ostatni raz do podobnego zdarzenia doszło... ponad pół wieku temu. Jak przypomina Boeing, w 1961 roku NASA podpisała umowę na budowę rakiety Saturn V, która umożliwiła amerykańskim astronautom podróż na Księżyc. Jej pierwszy stopień też zresztą budował Boeing.

Tym razem jednak otoczenie jest inne. Amerykanie nie muszą w tej dziedzinie się ścigać – jak niegdyś ze Związkiem Radzieckim. Urosła za to konkurencja mniejszych firm prywatnych, które nie chcą być tylko dostawcami sprzętu dla NASA, lecz zamierzają samodzielnie prowadzić operacje w kosmosie. Działające na ich zlecenie organizacje – np. Space Access Society i Space Frontier Foundation – chciałyby skasowania całego programu i przekazania tych ogromnych pieniędzy na inne projekty, pozostawiające większe pole manewru „prywaciarzom".

Są też politycy krytykujący plany agencji, m.in. zwracający uwagę na zbyt wysoką cenę projektu i koszty pojedynczego startu sięgające ok. 500 mln dolarów. Miałoby to wynikać z braku konkurencji na rynku dostawców.

Po drugiej stronie stoją jednak pracownicy zakładów wytwarzających niegdyś elementy dla wahadłowców. Dzięki SLS znajdzie się dla nich zajęcie. Na przykład silniki będą podobne jak w wahadłowcach. Główny napęd stanowią cztery silniki o oznaczeniu RS-25. Również silniki pomocnicze, działające podczas pierwszych minut lotu, pochodzą z programu promów. To zaadaptowane rakiety na paliwo stałe (tzw. SRB).

Program SLS ma też po swojej stronie marzenia. Marzenia o realnym powrocie Ameryki w kosmos. Bo dziś nawet krótka podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną wymaga wykupienia miejsca w rosyjskim Sojuzie. A plan wysłania ludzi w podróż na Marsa jest bez ciężkiej rakiety nie do zrealizowania.

Na razie podstawowa wersja SLS będzie miała nieco ponad 60 metrów wysokości i udźwig 70 ton. W grudniu 2017 roku przewidziany jest jej testowy start. Na pokładzie znajdzie się kapsuła Orion. Bez załogi ma okrążyć Księżyc. W 2021 roku NASA planuje już wysłać na pokładzie SLS z Orionem astronautów na orbitę Księżyca, gdzie mają zbadać przechwyconą wcześniej asteroidę.

Sam pojazd Orion, budowany przez firmę Lockheed Martin, będzie przetestowany jeszcze wcześniej. Pierwsza misja orbitalnej wersji Oriona odbędzie się 4 grudnia tego roku – oczywiście na razie bez załogi. Pojazd zostanie wystrzelony na pokładzie rakiety Delta IV Heavy.

Jeżeli wszystko się sprawdzi, ludzie wsiądą do Oriona w 2021 roku podczas wspomnianej misji na orbitę Księżyca. A w latach 30. XXI w. prawdopodobnie na Marsa.

W najcięższej konfiguracji maszyna ma mieć 117 metrów wysokości i rekordowy udźwig 130 ton. Umowę na budowę podstawowej wersji Space Launch System (SLS) podpisał właśnie Boeing. Koszt to 2,8 mld dolarów.

Cały program budowy ciężkiej rakiety umożliwiającej podbój innych planet zamknie się astronomiczną kwotą ponad 8,5 mld dolarów – planują urzędnicy agencji kosmicznej, choć według mniej optymistycznych szacunków może to być nawet kilkakrotnie więcej. Ale rakieta ma umożliwić rzeczywistą eksplorację odległego kosmosu – przekroczenie granicy orbity Księżyca i zbadanie m.in. Marsa.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Kosmos
Zaskakujące struktury pod powierzchnią Marsa. Naukowcy ustalili, czym były
Kosmos
Czy za osiem lat asteroida uderzy w Ziemię? NASA i ESA już mają pewność
Kosmos
Niezwykłe zjawisko na niebie już 28 lutego. Następne takie dopiero za 136 lat
Kosmos
SpaceX ostrzega: Nie należy dotykać szczątków rakiety kosmicznej
Materiał Promocyjny
Potrzebne są pilne ustalenia z KOWR w sprawie dalszych losów dzierżawy gruntów
Kosmos
Kolejny tajemniczy obiekt znaleziony na terytorium Polski. „Zbiornik Falcona 9”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”