Kilka dni temu straż pożarna otrzymała zawiadomienie, że 40 km od miasta Żezkazgan w Kazachstanie płonie step. Pożar został ugaszony jeszcze tego samego dnia, czyli 14 czerwca. Znaleziono dwóch ciężko poparzonych mężczyzn. Nazajutrz rosyjska Federalna Agencja Kosmiczna Roskosmos podała oficjalny komunikat, że jeden z rannych Kazachów zmarł. Okazało się, że obaj mężczyźni pracowali dla firmy NPO Maszinostrojenie i znaleźli się tam nieprzypadkowo. Ich zadaniem było usunięcie odłamków rakiety kosmicznej. O tej porze roku w tym regionie Kazachstanu panują wysokie temperatury. To był najgorszy moment na zetknięcie suchej trawy z rozżarzonymi odłamkami rakiety. Ciężarówka, którą prowadził jednej z pracowników, zajęła się na skutek silnego powiewu gorącego wiatru. Mężczyzna nie zdołał uciec.