"Bez wniknięcia w przebieg sądu Piłata nad Chrystusem nie zrozumiemy też istoty dramatu, jaki ma dzisiaj miejsce, gdy wielcy tego świata sprzysięgli się przeciwko życiu nienarodzonego dziecka" - przekonuje abp Marek Jędraszewski przy stacji "U Piłata".
- A gdy nastał ranek nowego dnia ludzkości, kiedy rządy prawa miały osiągnąć jeszcze wyższy niż dotąd poziom, wszystkie tak zwane autorytety i przywódcy ludu zawarli pakt przeciw nienarodzonemu dziecku. Chodziło o to, ażeby kobieta, w której łonie to dziecko już się poczęło i pełne ufności w jej opiekę miało przez dziewięć miesięcy wzrastać aż do dnia swych narodzin, mogła w dowolnej chwili tej opieki odmówić, a dziecko kazać zabić. Sprawę wnieśli przed sąd Namiestnika, który miał moc stanowienia prawa - mówił duchowny.
- W tym samym czasie podburzony przez wszechwładne media tłum na ulicach wszystkich większych i mniejszych miast świata wołał: „Aborcja na życzenie! Aborcja na życzenie!”. „Jaką skargę wnosicie przeciwko temu dziecku? – zapytał Namiestnik. „Gdyby nie domagało się opieki ze strony kobiety i innych ludzi, która to opieka ogranicza ich prawo do beztroskiego rozkoszowania się dobrami tego świata, nie wydalibyśmy go tobie” – odpowiedziały zgodnie autorytety i przywódcy ludu - kontynuował.
Arcybiskup podczas Drogi Krzyżowej porównywał zwolenników aborcji do osób, które domagały się ukrzyżowania Chrystusa.
- Stwierdziliśmy, że samym swoim zaistnieniem podburza nasz naród, odwodzi od płacenia podatków na inne, bardziej ważne dla życia naszego społeczeństwa cele, a ponadto podaje siebie za człowieka. A przecież to jest co najwyżej zlepek komórek, zarodek, zygota, płód – a nie człowiek! - przekonywał tłum w rozważaniach abp. Jędraszewskiego.