„Kościół katolicki w Polsce pod jednym względem wyprzedza Kościoły w innych byłych krajach satelickich Związku Sowieckiego w Europie Środkowej i Wschodniej – jego reprezentanci przerwali milczenie o przypadkach seksualnej przemocy wobec dzieci i młodzieży w instytucjach, za które ponoszą odpowiedzialność” – pisze Daniel Deckers w komentarzu opublikowanym w sobotnim wydaniu dziennka „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ).
Czytaj więcej
W czasach PRL władze państwowe zajmowały się co najmniej 121 sprawami, w których doszło lub mogło dojść do wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby związane z Kościołem – ustaliliśmy w wyniku pionierskiej kwerendy archiwalnej. Te dane stanowią punkt wyjścia do oszacowania idącej w tysiące liczby ofiar faktycznie dokonanych takich przestępstw.
Wyłom w murze milczenia
Autor zastrzegł, że biskupi nie działają dobrowolnie, lecz nie mieli wyjścia. „Swoimi publikacjami media dokonały takiego wyłomu w murze milczenia, że nawet Watykan poczuł się zmuszony do reakcji i zastosował sankcje wobec tylu aktywnych i emerytowanych biskupów, jak w żadnym innym kraju na świecie” – pisze Deckers.
„W jednym przypadku pozycja obronna jest nadal utrzymywana. Będzie, a nawet musi być broniona do ostatniego człowieka, zarówno w Polsce, jak i w Watykanie. Chodzi o to, co zrobił, a czego nie zrobił Karol Wojtyła w czasach, gdy był arcybiskupem Krakowa i papieżem Janem Pawłem II” – tłumaczy komentator. Jego zdaniem proces beatyfikacyjny przeprowadzony był w taki sposób, aby pominąć temat molestowania. „Wielu duchownych w Polsce liczy na to, że bezbożny sojusz z rządem PiS przetrwa najbliższe wybory. We Włoszech i w Hiszpanii Watykan próbuje wszystkimi dostępnymi metodami nie dopuścić do tego, aby innymi drogami wyszło na jaw, co rozegrało się w środowisku ówczesnego papieża w latach 1978-2005” – kończy swój komentarz Deckers.
Prymas Polak reaguje na doniesienia mediów
W oddzielnej relacji „FAZ” omawia reakcję prymasa Polski Wojciecha Polaka na ustalenia dziennikarzy „Rzeczpospolitej”, którzy na podstawie analizy dokumentów stwierdzili, że ponad 1100 małoletnich mogło zostać seksualnie wykorzystanych przez duchownych i świeckich pracujących w Kościele katolickim w Polsce w latach 1944-1989. „FAZ” przytacza słowa Polaka: „Zawstydzające jest, że przez dziesięciolecia nie dostrzegaliśmy ich krzywdy i cierpienia”.