W poniedziałek w Watykanie odbędą się uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Wesołowskiego, byłego nuncjusza apostolskiego na Dominikanie. Duchowny był oskarżany o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej. W lipcu rozpoczął się jego proces, ale ze względu na chorobę oskarżonego został odroczony. W czwartek późnym wieczorem Wesołowski zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł z przyczyn naturalnych.
Już w piątek – czyli w dniu kiedy ujawniono zgon – pojawiły się wątpliwości czy w chwili śmierci Wesołowski był duchownym. W wydawanych przez watykańskie Biuro Prasowe komunikatach pisano o nim „Jego Ekscelencja" i „monsignore", co odnosi się do godności arcybiskupa. We wcześniejszych komunikatach podawano jedynie jego imię i nazwisko. Pod koniec czerwca 2014 r. Kongregacja Nauki Wiary wydaliła go ze stanu kapłańskiego. Od tej decyzji Wesołowski się odwołał. Zastępca dyrektora watykańskiego biura prasowego ojciec Ciro Benedettini pod koniec ubiegłego tygodnia poinformował dziennikarzy, że odwołanie to zostało odrzucone, ale „nie zostało to oficjalnie ogłoszone, aby nie pogarszać sytuacji".
Uroczystości pogrzebowe Wesołowskiego zaplanowano na poniedziałkowe popołudnie. O godz. 17 w kaplicy Gubernatoriatu Państwa Watykańskiego mszy św. ma przewodniczyć abp Konrad Krajewski, jałmużnik papieski. Trumna z ciałem Wesołowskiego wystawiona jest w kaplicy już od piątku. Zmarły ubrany jest jednak w kapłański stój liturgiczny – to zaś oznacza, że w chwili śmierci był duchownym. Dlaczego? Jak podaje Katolicka Agencja Informacyjna wyrok o wydaleniu ze stanu kapłańskiego nie zdążył się uprawomocnić. Stolica Apostolska na razie nie potwierdziła tej informacji. Po mszy w Watykanie ciało abp. Wesołowskiego ma być przewiezione do Polski i złożone na cmentarzu w Czorsztynie.