Czy świat wymusi zakończenie tragedii mieszkańców Gazy? Nie ma jajek, leków, dróg i nadziei

Międzynarodowy nacisk na rząd Izraela rośnie. Nie robi to wrażenia na Beniaminie Netanjahu.

Publikacja: 27.05.2025 16:16

Widmo wielkiego głodu w atakowanej przez Izrael Strefie Gazy wstrząsa nawet największymi sojusznikam

Widmo wielkiego głodu w atakowanej przez Izrael Strefie Gazy wstrząsa nawet największymi sojusznikami Beniamina Netanjahu.

Foto: REUTERS/Mahmoud Issa

Widmo wielkiego głodu w atakowanej przez Izrael Strefie Gazy wstrząsa nawet największymi sojusznikami Beniamina Netanjahu. Opinię światową poruszyły też w ostatnich dniach informacje o śmierci w wyniku izraelskiego ostrzału dziewięciorga z dziesięciorga dzieci palestyńskiej lekarki, specjalistki od pediatrii. 

Tłumaczenia Izraela, że rejon Chan Junis, gdzie do tego doszło, to „niebezpieczna strefa wojenna”, którą cywile powinni opuścić, przekonują już nielicznych. Dominuje pogląd, nawet w państwach zazwyczaj proizraelskich, że granice obrony koniecznej zostały już dawno w Strefie Gazy przekroczone. O tym będzie jeszcze mowa. 

Co pozostało w Strefie Gazy – ile dróg, szpitali, szkół? Według ONZ zginęło ponad 14 tysięcy uczniów

Jak wygląda życie w Strefie Gazy 600 dni po rozpoczęciu wojny wywołanej wielkim atakiem terrorystycznym Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku? Przytoczę liczby z raportów ONZ, zwłaszcza jej urzędu zajmującego się pomocą humanitarną – OCHA. Zaznaczając, że rząd izraelski krytykuje instytucje ONZ, oskarża o stronniczość. 

Działa jeszcze, choć z podkreśleniem, że tylko częściowo, 20 z 36 istniejących przed wojną szpitali w regionie zamieszkanym przez 2,2 miliona ludzi. Ponad 658 tysięcy uczniów i 87 tysięcy studentów nie ma się gdzie uczyć, bo ich szkoły nie istnieją (zniszczonych zostało ponad 2,3 tysiąca placówek edukacyjnych). 14 513 uczniów zginęło. Ponad milion dzieci wymaga wsparcia psychologów i psychiatrów. 

Nie ma już (lub są poważnie uszkodzone) czterech piątych gazańskich dróg, podobnie z większością budynków. Straty w sektorze handlu i przemysłu są jeszcze większe – 88 proc. 

470 tysięcy ludzi w Strefie Gazy dotkniętych „brakiem bezpieczeństwa żywnościowego w stopniu katastrofalnym”

OCHA uznaje 470 tysięcy ludzi za dotkniętych „brakiem bezpieczeństwa żywnościowego w stopniu katastrofalnym”, a dodatkowo ponad milion w stopniu poważnym. Wynika to zarówno z blokowania przez wiele tygodni przez Izrael dostaw pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy, jak i ze zniszczeń w rolnictwie – dotyczą ponad czterech piątych ziem uprawnych i prawie czterech piątych szklarni. Jajek i mięsa drobiowego prawie nie ma, bo w porównaniu z czasem przed wojną pozostało zaledwie 1,4 proc. kur niosek i brojlerów. Z bydłem jest niewiele lepiej (5 proc.). Problemy z dostępem do czystej wody dotyczą prawie wszystkich. 

Większość Palestyńczyków to uchodźcy wewnętrzni, setki tysięcy mieszkają w namiotach w rejonach nad Morzem Śródziemnym, wyznaczonych przez Izraelczyków. 80 proc. Strefy Gazy, która ma półtora raza mniejszą powierzchnię niż Warszawa, to tereny albo okupowane przez armię izraelską, albo uznane przez Izrael za teren obowiązkowych przesiedleń. 

Czytaj więcej

Co Mario Vargas Llosa pisał o Izraelu i Strefie Gazy. 20 lat temu, a wciąż aktualne

Od kilku dni ciężarówki z pomocą humanitarną znowu wjeżdżają do Strefy Gazy. Ale w bardzo niewielkiej ilości, ledwie kilkadziesiąt dziennie (przed wojną ponad pół tysiąca). Netanjahu na to zezwolił z obawy przed gniewem najbardziej oddanych sojuszników – proizraelskich parlamentarzystów z USA, którzy nie życzą sobie oglądania zdjęć głodujących Palestyńczyków. Radykalni koalicjanci Netanjahu uważali, że nawet jedno ziarno pszenicy nie powinno trafić do Gazy, bo ona i tak ma być totalnie zniszczona i wyczyszczona etnicznie, ale ulegli jego argumentacji, że trochę żywności i lekarstw trzeba wpuścić „ze względów praktycznych i dyplomatycznych”.

Nacjonalistyczny rząd izraelski nie wpuszczał do Gazy ciężarówek, argumentując, że znaczną część pomocy przechwytuje Hamas, on ją rozdziela i z niej czerpie zyski umożliwiające odrodzenie zdolności militarnych. 

Na to nie ma dowodów, uważa Jean-Pierre Filiu, francuski historyk i orientalista, który od grudnia 2024 roku do lutego 2025 roku był w Strefie Gazy razem z misją medyczną i właśnie wydał książkę. Natomiast podczas jego pobytu dochodziło do „wielu ataków na konwoje humanitarne, dokonywanych przez gangi szabrowników, uzbrojone i wspierane przez Izrael”. 

– Armia izraelska niewiele wie o realiach Strefy Gazy, bo nie ma już rzetelnych źródeł ani swoich kolaborantów. Przez dwie dekady Izraelczycy wkraczali tam tylko na czołgach, co nie jest najlepszym sposobem na budowanie zaufania wśród lokalnej ludności – powiedział Filiu podczas debaty zorganizowanej przez dziennik „Le Monde”. 

Izraelowi grozi międzynarodowa izolacja. Ostra krytyka izraelskich działań w Strefie Gazy nawet ze strony Niemiec

Międzynarodowe naciski na rząd Netanjahu się nasilają i coraz bardziej zmienia się język używany w Europie wobec działań Izraela w Strefie Gazy, określenie „ludobójstwo” nie jest tabu dla czołowych polityków hiszpańskich czy słoweńskich.

Po raz pierwszy rząd Niemiec, traktujących bezpieczeństwo i istnienie państwa żydowskiego za swoją rację stanu, uznał, że Izrael pod hasłem samoobrony nie może robić w Strefie Gazy, co chce. Kanclerz Friedrich Merz mówił w poniedziałek, że łamane jest tam „humanitarne prawo międzynarodowe” i że zadawania cierpienia cywilom nie da się już wytłumaczyć walką z terroryzmem Hamasu. 

Czytaj więcej

Bez Netanjahu. Nowa gra Trumpa na Bliskim Wschodzie

A pełnomocnik niemieckiego rządu ds. antysemityzmu Felix Klein stwierdził w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”, że głodzenie Palestyńczyków i dramatyczne pogarszanie sytuacji humanitarnej nie mają nic wspólnego z bronieniem prawa Izraela do istnienia, czyli nie mogą być uznawane za niemiecką rację stanu. 

Francja, która już groziła Izraelowi sankcjami, szykuje się do uznania państwa palestyńskiego, czego poza Hiszpanią nie uczynił jeszcze żaden duży kraj Europy Zachodniej. Decyzja w tej sprawie może zapaść na czerwcowym spotkaniu w Nowym Jorku, które organizuje prezydent Emmanuel Macron wraz z Saudyjczykami. I może dotyczyć także innych zachodnich krajów (w tym Wielkiej Brytanii, ale nie Niemiec, które uważają to za „przedwczesne”).

Rząd Izraela, jak podał antyrządowy lewicowy dziennik „Haarec”, zaczął straszyć dyplomatów europejskich, że taki krok („nagroda za terroryzm”) spotka się z odpowiedzią uderzającą w terytoria palestyńskie. Grozi aneksją kolejnych ziem na Zachodnim Brzegu Jordanu. Oznaczałoby, że na państwo palestyńskie nie byłoby już prawie w ogóle miejsca. 

Czy Netanjahu nie obawia się całkowitej utraty wsparcia Zachodu? – Izrael pod jego rządami już prawie stał się tym, czym była RPA, krajem rasistowskim, izolowanym i objętym sankcjami. Ale Netanjahu nie ulegnie naciskom, nic go nie powstrzyma – mówi „Rzeczpospolitej” Josi Melman, publicysta i pisarz, wiele lat związany z dziennikiem „Haarec”. Jego zdaniem Netanjahu nie ma strategii, jest coraz bardziej osamotnionym i oderwanym od rzeczywistości politykiem, który ma jeden cel – pozostać na stanowisku. 

Widmo wielkiego głodu w atakowanej przez Izrael Strefie Gazy wstrząsa nawet największymi sojusznikami Beniamina Netanjahu. Opinię światową poruszyły też w ostatnich dniach informacje o śmierci w wyniku izraelskiego ostrzału dziewięciorga z dziesięciorga dzieci palestyńskiej lekarki, specjalistki od pediatrii. 

Tłumaczenia Izraela, że rejon Chan Junis, gdzie do tego doszło, to „niebezpieczna strefa wojenna”, którą cywile powinni opuścić, przekonują już nielicznych. Dominuje pogląd, nawet w państwach zazwyczaj proizraelskich, że granice obrony koniecznej zostały już dawno w Strefie Gazy przekroczone. O tym będzie jeszcze mowa. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Niemiecki generał: Zawieszenie broni przyspieszy gotowość Rosji do ataku na NATO
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Konflikty zbrojne
Nowy sondaż: Ukraińcy wciąż gotowi dźwigać ciężar wojny
Konflikty zbrojne
Kijów celem zmasowanego ataku powietrznego. Odwet Rosji za operację „Pajęczyna”?
Konflikty zbrojne
Izrael zablokuje Flotyllę Wolności z Gretą Thunberg. Na pokładzie pomoc dla Gazy
Konflikty zbrojne
Były szef brytyjskiej armii roztacza czarny scenariusz jednoczesnego ataku Rosji i Chin. Co wtedy zrobi NATO?