Widmo wielkiego głodu w atakowanej przez Izrael Strefie Gazy wstrząsa nawet największymi sojusznikami Beniamina Netanjahu. Opinię światową poruszyły też w ostatnich dniach informacje o śmierci w wyniku izraelskiego ostrzału dziewięciorga z dziesięciorga dzieci palestyńskiej lekarki, specjalistki od pediatrii.
Tłumaczenia Izraela, że rejon Chan Junis, gdzie do tego doszło, to „niebezpieczna strefa wojenna”, którą cywile powinni opuścić, przekonują już nielicznych. Dominuje pogląd, nawet w państwach zazwyczaj proizraelskich, że granice obrony koniecznej zostały już dawno w Strefie Gazy przekroczone. O tym będzie jeszcze mowa.
Co pozostało w Strefie Gazy – ile dróg, szpitali, szkół? Według ONZ zginęło ponad 14 tysięcy uczniów
Jak wygląda życie w Strefie Gazy 600 dni po rozpoczęciu wojny wywołanej wielkim atakiem terrorystycznym Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku? Przytoczę liczby z raportów ONZ, zwłaszcza jej urzędu zajmującego się pomocą humanitarną – OCHA. Zaznaczając, że rząd izraelski krytykuje instytucje ONZ, oskarża o stronniczość.
Działa jeszcze, choć z podkreśleniem, że tylko częściowo, 20 z 36 istniejących przed wojną szpitali w regionie zamieszkanym przez 2,2 miliona ludzi. Ponad 658 tysięcy uczniów i 87 tysięcy studentów nie ma się gdzie uczyć, bo ich szkoły nie istnieją (zniszczonych zostało ponad 2,3 tysiąca placówek edukacyjnych). 14 513 uczniów zginęło. Ponad milion dzieci wymaga wsparcia psychologów i psychiatrów.
Nie ma już (lub są poważnie uszkodzone) czterech piątych gazańskich dróg, podobnie z większością budynków. Straty w sektorze handlu i przemysłu są jeszcze większe – 88 proc.