Od pewnego czasu Francja i Wielka Brytania formują koalicję państw, które byłyby gotowe wysłać żołnierzy w charakterze sił pokojowych na Ukrainie. Rolą takich sił miałoby być zagwarantowanie, że przyszłe porozumienie pokojowe byłoby przestrzegane. Nie jest jeszcze jasny mandat takich sił, ani gwarancje bezpieczeństwa dla nich – premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zadeklarował, że takich gwarancji powinni im udzielić Amerykanie.
Siergiej Ławrow: Europejskie siły na Ukrainie? To by oznaczało zaangażowanie w wojnę przeciw Rosji
Jak dotąd gotowość wysłania żołnierzy na Ukrainę zgłosiły Wielka Brytania i Francja, ale też Turcja i Kanada. Nie wykluczają tego Holandia, Finlandia, Dania, gotowość rozmów o tym zasygnalizowała Australia.
Tymczasem Ławrow stwierdził, że dyskusja o wysłaniu wojsk na Ukrainę jest prowadzona „w otwarcie wrogim celu”. - Nie ukrywają tego – oświadczył, choć zarówno Wielka Brytania, jak i Francja podkreślają, że europejscy żołnierze nie jadą na Ukrainę, by brać udział w działaniach zbrojnych.
Czytaj więcej
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl spytaliśmy czy - w obecnym sporze między Wołodymyrem Zełenskim a administracją Donalda Trumpa - jest im bliżej do prezydenta Ukrainy czy do prezydenta USA.
Ławrow podkreślił, że Rosja „potraktuje obecność takich wojsk na terytorium Ukrainy w taki sam sposób, jak potraktowałaby potencjalną obecność NATO na Ukrainie”.