Seria ciosów Ukrainy na wojnie z Rosją. Czy operacja w obwodzie kurskim wciąż ma sens?

Po długiej przerwie armia ukraińska podjęła kilka prób ataków, odrzucając Rosjan. Ale to oni nadal są górą.

Publikacja: 09.02.2025 17:24

Od piątku rosyjskie ministerstwo obrony informuje o zdobyciu bardzo ważnej ukraińskiej miejscowości

Od piątku rosyjskie ministerstwo obrony informuje o zdobyciu bardzo ważnej ukraińskiej miejscowości – Torecka. Nie potwierdzają tego ani ukraiński sztab generalny, ani też niezależni eksperci.

Foto: Oleg Petrasiuk/Press Service of the 24th King Danylo Separate Mechanized Brigade of the Ukrainian Armed Forces/Handout via REUTERS

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1082

Najważniejsze natarcie Ukraińcy przeprowadzili na terenie rosyjskiego obwodu kurskiego. Atak zaczął się jeszcze w czwartek na południowy zachód od zajętej w sierpniu Sudży – największej rosyjskiej miejscowości, jaką udało się zdobyć ukraińskim żołnierzom.

Wedle różnych informacji atakujący przesunęli linię frontu o 5 kilometrów. Nie jest to dużo, ale takich jednorazowych zdobyczy ich przeciwnicy nie mieli od początku wojny. Nie wiadomo, czy atak już utknął, czy może jeszcze trwa.

Wojna Rosji z Ukrainą. Ataki, których celem są negocjacje pokojowe

Jego celem było odrzucenie Rosjan właśnie od Sudży, do której zbliżali się od południa. Gdyby atak jeszcze trwał, zagrożone byłyby rosyjskie jednostki w tym rejonie, ściśnięte pomiędzy atakującymi z północy Ukraińcami a pobliską granicą z Ukrainą. Teren jest pagórkowaty i lesisty, z małą ilością dróg, przecięty rzeką Psioł, co bardzo utrudniałoby ewentualny odwrót Rosjan. Ale nie jest jasne, jak rozwija się sytuacja, czy przerwano natarcie.

Ukraiński cios musiał być jednak mocny, podobno bowiem rosyjski sztab zdymisjonował broniącego tego odcinka dowódcę 11. brygady gen. Pawła Fiłatiewa.

W sierpniu ubiegłego roku Ukraińcy zdobyli ok. 1000 kilometrów kwadratowych obwodu kurskiego w rejonie Sudży. W trakcie zajadłych, prawie półrocznych walk stracili już połowę z niego. Ale Kreml musiał zaangażować tutaj kilkanaście tysięcy północnokoreańskich żołnierzy, by wesprzeć swoją armię. Armia Kima wycofała się z pierwszej linii walk w połowie stycznia, po utracie ponad jednej czwartej swych żołnierzy. Ale prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że już tam wrócili, prawdopodobnie na skutek ukraińskiego kontrataku. Nie objął on co prawda północnego sektora frontu, za który są odpowiedzialni Koreańczycy, ale musieli chyba wzmocnić chwiejącą się rosyjską obronę.

Czytaj więcej

Wojna w Ukrainie. Czyżby zbliżał się koniec?

W Kijowie i na Zachodzie coraz częściej jednak wątpią w konieczność prowadzenia uporczywych walk na terenie Rosji, które niewiele dają zdobyczy. Przy tym obie strony mówią o bardzo dużych stratach – przeciwnika.

– Ukraińcy nie zdołali dojść do dużych (rosyjskich) fabryk, nie zdobyli Kurska. Nie zdołali odciągnąć wystarczających rosyjskich sił (z frontu w Donbasie – red.). Ale zrobili tyle, ile mogli, tymi siłami, które mieli. W każdym razie to potencjalny środek nacisku w czasie rozmów pokojowych. Tak, to była udana operacja – przeciął te rozważania były dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Wesley Clark.

Prawie jednocześnie z uderzeniem w obwodzie kurskim ukraińskie oddziały przeprowadziły serię lokalnych kontrataków na południowy zachód od Pokrowska, najważniejszego obecnie miejsca walk na froncie. Udało im się odbić co najmniej dwie miejscowości, utrudniając Rosjanom okrążanie miasta od zachodu.

Wojna Rosji z Ukrainą. Rosjanie zdobywają kolejne metry kwadratowe

Nacisk rosyjski koncentruje się obecnie wokół Pokrowska (zachodni kraniec obwodu donieckiego). Jednak atakujący zbliżają się do miasta bardzo powoli, mniej więcej kilometr na dwa miesiące (obecnie są 6 kilometrów od jego granic). Próbują za to je obejść i zmusić obrońców do wycofania się z na pewno dobrze ufortyfikowanej miejscowości. Ukraiński atak na rosyjskie skrzydła znacznie im to utrudnia. – Ukraina jest bardzo efektywna w elastycznej obronie – sądzi gen. Clark.

Czytaj więcej

Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?

Jednak niezależnie od lokalnych kontrataków ukraińskich – zaskakujących po długim i nieprzerwanym rosyjskim naporze – to armia Kremla ma przewagę na froncie. Od piątku rosyjskie ministerstwo obrony informuje o zdobyciu bardzo ważnej ukraińskiej miejscowości – Torecka. Nie potwierdzają tego ani ukraiński sztab generalny, ani też niezależni eksperci. Według tych ostatnich – po wielu miesiącach walk od lata ubiegłego roku – Ukraińcy nadal utrzymują się w północno-zachodniej części miasta, którego większość jest „szarą strefą”, czyli rejonem walk nieopanowanym przez żadną ze stron.

Toreck byłby drugą ważną miejscowością zdobytą przez Rosjan w Donbasie, po zajętym w maju 2023 roku Bachmucie. – Teraz można będzie wybierać kierunek uderzenia. Możliwe, że siły zostaną rzucone do okrążania aglomeracji Pokrowsk-Myrnohrad (na zachód od Torecka – red.). A możliwe, że cios zostanie zadany w kierunku Kramatorska. I jedno, i drugie ma sens, bo Kramatorsk to duże centrum przemysłowe. (…) Można założyć, że Kramatorsk będzie bardziej interesujący jako cel – sądzi rosyjski ekspert Dmitrij Korniew.

Najważniejsze natarcie Ukraińcy przeprowadzili na terenie rosyjskiego obwodu kurskiego. Atak zaczął się jeszcze w czwartek na południowy zachód od zajętej w sierpniu Sudży – największej rosyjskiej miejscowości, jaką udało się zdobyć ukraińskim żołnierzom.

Wedle różnych informacji atakujący przesunęli linię frontu o 5 kilometrów. Nie jest to dużo, ale takich jednorazowych zdobyczy ich przeciwnicy nie mieli od początku wojny. Nie wiadomo, czy atak już utknął, czy może jeszcze trwa.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Donald Trump rozmawiał przez telefon z Władimirem Putinem. „On też chce zakończyć wojnę”
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1081
Konflikty zbrojne
Rosjanie używają osłów na froncie. Nie widzą w tym nic nadzwyczajnego
Konflikty zbrojne
Donald Trump nakłada sankcje na Międzynarodowy Trybunał Karny
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie. Czyżby zbliżał się koniec?