Do ataków doszło po tym, gdy w Ankarze doszło do zamachu na państwową firmę zbrojeniową, w którym zginęło pięć osób, a ponad 20 zostało rannych. Jak pisze AP ataki na cele w Iraku i Syrii miały najprawdopodobniej charakter ataków odwetowych za zamach.
Czytaj więcej
Kurdowie wiernie pomagali Stanom Zjednoczonym w zniszczeniu ostatnich ognisk światowego terroryzmu na Bliskim Wschodzie. Gdy cel osiągnięto, przestali być potrzebni. Ale dla nich to wcale nie koniec walki o wolny Kurdystan.
Zamach w Ankarze. Minister obrony Turcji: Będziemy ścigać członków PKK aż do wyeliminowania ostatniego terrorysty
Ministerstwo Obrony Turcji informując o atakach podało, że ponad 30 celów zostało „zniszczonych”. Resort nie podał jednak jakie były to cele ani gdzie dokładnie się znajdowały. Turcja zapewnia jednak, że zastosowała wszelkie środki ostrożnościowe, by uniknąć strat wśród cywilów.
Naloty na cele w Syrii i Iraku miały miejsce kilka godzin po tym jak domniemani kurdyjscy bojownicy zdetonowali ładunki wybuchowe i otworzyli ogień na terenie obiektu należącego do koncernu zbrojeniowego TUSAŞ. Szef MSW Turcji Ali Yerlikaya poinformował, że w ataku zginęło pięć osób, a co najmniej 22, w tym siedmiu pracowników ochrony, zostało rannych.