Do ataku rakietowego na bazę sił lotniczych Stanów Zjednoczonych w prowincji Anbar na zachodzie Iraku, w której stacjonują również zagraniczne kontyngenty wojskowe, doszło w poniedziałek. Zdarzenie potwierdził rzecznik Departamentu Obrony USA. Według wstępnych ustaleń kilku amerykańskich żołnierzy zostało rannych – obrażenia jednego z nich są poważne. Dotychczas nikt nie wziął odpowiedzialności za atak.
W bazie Ain al-Asad stacjonuje również polski kontyngent. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przekazał, że „w wyniku ataku nie ucierpiał nikt z polskiego personelu cywilnego ani wojskowego”. Potwierdził to również minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.