Atak na bazę, w której stacjonują Polacy. Szef MON wydał komunikat

– Uważnie patrzymy na Bliski Wschód – zapewnia minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz po ataku rakietowym na bazę wojskową USA w Iraku.

Publikacja: 06.08.2024 09:35

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej

Foto: REUTERS/Kuba Stezycki

qm

Do ataku rakietowego na bazę sił lotniczych Stanów Zjednoczonych  w prowincji Anbar na zachodzie Iraku, w której stacjonują również zagraniczne kontyngenty wojskowe, doszło w poniedziałek. Zdarzenie potwierdził rzecznik Departamentu Obrony USA. Według wstępnych ustaleń kilku amerykańskich żołnierzy zostało rannych – obrażenia jednego z nich są poważne. Dotychczas nikt nie wziął odpowiedzialności za atak.

W bazie Ain al-Asad stacjonuje również polski kontyngent. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przekazał, że „w wyniku ataku nie ucierpiał nikt z polskiego personelu cywilnego ani wojskowego”. Potwierdził to również minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Władysław Kosiniak-Kamysz o ataku na bazę USA w Iraku. „W tej strefie nie było naszych żołnierzy”

„Uważnie patrzymy na Bliski Wschód. Nasze kontyngenty wojskowe w Libanie i Iraku działają według podwyższonych zasad bezpieczeństwa” – napisał szef MON na Twitterze. „W Iraku ostatniej nocy doszło do ataku rakietowego na amerykańską część bazy. W tej strefie nie było naszych żołnierzy i cywilnych pracowników naszego Polskiego Kontyngentu Wojskowego” – dodał Kosiniak-Kamysz.

Czytaj więcej

Rakiety spadły na bazę w Iraku, w której stacjonują m.in. Polacy. Ranni są Amerykanie

Do ataku doszło w czasie dużego napięcia na Bliskim Wschodzie, związanego z groźbą irańskiego ataku odwetowego na Izrael. Iran i Hezbollah zapowiedziały odwet na Izraelu po tym, jak w ataku na terenie Teheranu (prawdopodobnie w zamachu bombowym) zginął polityczny przywódca Hamasu, Ismail Hanijja, a w tym samym czasie w izraelskim ataku na Liban zginął ważny dowódca Hezbollahu, Fuad Ali Szukr.

Izrael oficjalnie nie potwierdził, że jest odpowiedzialny za atak w Teheranie. Z kolei atak na Liban był odwetem Izraela za ostrzelanie przez Hezbollah okupowanych Wzgórz Golan. Jedna z rakiet spadła wówczas na boisko, zabijając 12 dzieci.

Do ataku rakietowego na bazę sił lotniczych Stanów Zjednoczonych  w prowincji Anbar na zachodzie Iraku, w której stacjonują również zagraniczne kontyngenty wojskowe, doszło w poniedziałek. Zdarzenie potwierdził rzecznik Departamentu Obrony USA. Według wstępnych ustaleń kilku amerykańskich żołnierzy zostało rannych – obrażenia jednego z nich są poważne. Dotychczas nikt nie wziął odpowiedzialności za atak.

W bazie Ain al-Asad stacjonuje również polski kontyngent. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przekazał, że „w wyniku ataku nie ucierpiał nikt z polskiego personelu cywilnego ani wojskowego”. Potwierdził to również minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany