W ciągu najbliższego miesiąca, jeszcze przed jubileuszowym szczytem NATO zaplanowanym na 16 lipca w Waszyngtonie, zostanie wybrany nowy sekretarz generalny NATO. Jest prawie pewne, że zostanie nim odchodzący premier Holandii Mark Rutte. Zmiana warty jest zapowiedziana na październik i wtedy ze stanowiskiem po dziesięciu latach pożegna się Jens Stoltenberg. Norweg chce przed swoim odejściem zrobić jak najwięcej dla Ukrainy i właśnie realizuje swój flagowy projekt - zakotwiczenie w NATO pomocy dla Ukrainy.
Pomoc dla Ukrainy pod flagą NATO
W Brukseli od czwartku obradują ministrowie obrony NATO, którzy mają przyjąć plan Norwega polegający na przejęciu zarówno szkoleń żołnierzy ukraińskich, jak i koordynacji dostaw sprzętu wojskowego. – Oczekuję, że ministrowie zatwierdzą plan, zgodnie z którym NATO będzie kierować koordynacją pomocy w zakresie bezpieczeństwa i szkoleń dla Ukrainy – powiedział przed spotkaniem Stoltenberg.
Czytaj więcej
"Prezydent Rosji po raz pierwszy pozwolił na wysłanie naszej broni do regionów, które są w stanie wojny z państwami dostarczającymi broń Ukrainie" - napisał w serwisie Telegram były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew.
Drugą częścią tego projektu jest ustanowienie rocznej kwoty pomocy wojskowej, która miałaby odpowiadać obecnemu poziomowi dostaw, czyli ok. 40 mld euro rocznie. Stoltenberg chce, żeby to wszystko, co kraje NATO robią teraz dla Ukrainy bilateralnie czy w ramach grupy kontaktowej pod auspicjami USA, odbywało się w przyszłości pod flagą NATO. Sojusz ma bowiem do tego struktury, kompetencje i doświadczenie.
Ukraina może atakować cele w Rosji
To, że do tej pory w ogóle się w pomoc dla Ukrainy nie angażował, wynikało z obaw sojuszników o reakcję. Od pierwszego dnia agresji na Ukrainę sojusz północnoatlantycki słownie ją wspierał, ale jednocześnie zawsze podkreślał: to nie jest nasza wojna, NATO nie jest w nią zaangażowane. To dlatego pomoc wojskowa była udzielana przez państwa członkowskie bez oficjalnego udziału NATO. Fakt, że Stoltenberg chce zmiany, oznacza, że nikt się już reakcji Władimira Putina nie obawia.