Andrzej Duda w piątek udzielił wywiadu „Kanałowi Zero”. W trakcie rozmowy poruszony został temat wojny Rosji z Ukrainą, a prezydent został zapytany, czy jego zdaniem Ukraińcy zdołają odbić okupowany od 2014 roku Półwysep Krymski.
— Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem czy odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych. Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji — odpowiedział Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda wypowiedział się ws. Krymu. Burza w komentarzach
Wypowiedź wywołała kontrowersje w mediach społecznościowych. Część komentatorów krytykowała prezydenta, jakoby powątpiewał w możliwość odzyskania Krymu, inni zwracali uwagę na słowa o tym, że półwysep „przez więcej czasu był w gestii Rosji”.
Czytaj więcej
„Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia...
Stanowiska prezydenta bronili politycy PiS. „Wszystko fajnie, tylko PAD (prezydent Andrzej Duda — red.) zupełnie co innego powiedział. Nie mówił, »że z Krymem to tak do końca nie wiadomo«, lecz odpowiedział wprost na pytanie o odzyskanie Krymu przez Ukrainę, że nie wie” — zauważył Radosław Fogiel. „Na pytanie zarówno o Krym, jak i Donbas, pada odpowiedź, że »Rosja musi być ciśnięta. Nie wolno pozwolić Ukrainie się poddać i nie wolno, żeby Zachód się poddał«. W dalszej części wypowiedzi zawarte jest zaś uzasadnienie, czemu nie wiadomo - ponieważ choćby z powodów historycznych determinacja Rosji w tej kwestii może być bardzo silna. Nie jest to negacja przynależności państwowej Krymu” - zwrócił uwagę polityk Prawa i Sprawiedliwości.