Co z Grupą Wagnera? Wbrew zapowiedziom nadal trwa rekrutacja najemników

Kreml miał na najemników wydać ponad 10 mld dol. Nadal werbują w Rosji i tworzą obóz na Białorusi. Kto teraz będzie im płacił i wydawał rozkazy?

Publikacja: 03.07.2023 22:00

Wiele punktów rekrutacji najemników Wagnera w Rosji wciąż prowadzi działalność

Wiele punktów rekrutacji najemników Wagnera w Rosji wciąż prowadzi działalność

Foto: AFP

Grupa Wagnera poinformowała, że na jeden miesiąc wstrzymuje rekrutację najemników na terenie Rosji. Powodem, jak wynika z komunikatu, ma być „tymczasowe nieuczestniczenie w specjalnej wojennej operacji” oraz „przeprowadzka do Republiki Białoruś”. Przyszli wagnerowcy mogą się jednak zgłaszać na prowadzoną w Rosji infolinię (podano kilka rosyjskich numerów telefonów).

Tymczasem jeszcze w piątek niezależne rosyjskie media informowały, że co najmniej połowa znanych wcześniej mediom punktów rekrutacji najemników Wagnera w Rosji wciąż prowadzi działalność. „Nowaja Gazeta Europa” znalazła czynne biura werbunkowe w 20 rosyjskich miastach. Większość miejsc pospiesznie zamykano po nieudanym puczu 24 czerwca, zrywano banery reklamowe przy biurach Wagnera. Ale już kilka dni później biura zarządzanej przez Jewgienija Prigożyna firmy znów zaczęły się otwierać, wracały też plakaty.

Czytaj więcej

Grupa Wagnera wstrzymuje rekrutację nowych najemników

– Był to ustawiony mecz. Nie sądzę, że to organizował bezpośrednio Putin czy ktoś z wierchuszki moskiewskiej, ale oni wiedzieli o tym. Prigożyn przez dwa miesiąca przygotowywał się i wcale tego nie ukrywał – stwierdził ostatnio cytowany przez ukraińskie media Ilia Ponomariow, przebywający w Kijowie znany rosyjski opozycjonista. Przypominał, że Prigożyn przed puczem swobodnie organizował spotkania w różnych miastach kraju, podczas których zapraszał lokalne media i ostro krytykował rosyjskich urzędników i resort obrony. Zdaniem Ponomariowa pucz Prigożyna pomógł Putinowi sprawdzić lojalność swojego otoczenia oraz zademonstrować Zachodowi, że na czele Rosji może stanąć „ktoś gorszy”.

Teraz po buncie Kreml całkowicie odcina się od Prigożyna i jego najemników. A rosyjskie media propagandowe odsłaniają kolejne tajemnice wieloletniej współpracy wagnerowców z państwem rosyjskim. Czołowy propagandysta Kremla Dmitrij Kisielow w swoim cotygodniowym programie nadawanym na kanale Rossija 1 zdradził, że Grupa Wagnera dotychczas otrzymała z budżetu państwa aż 858 mld rubli (dzisiaj to równowartość ok. 10 mld dol.). Mniej więcej tyle samo, jak twierdzi Kisielow, wyniosła wartość kontraktów, zawartych przez inną firmę Prigożyna, Konkord, z państwowymi podmiotami. Propagandysta nie zdradził, o jaki dokładnie okres działalności chodzi. W mediach rosyjskich po raz pierwszy o Grupie Wagnera wspomniano w 2013 roku. Nietrudno obliczyć, że Prigożyn i jego firmy rocznie mogły obracać kwotami rzędu 2 mld dol., nie licząc dochodów otrzymywanych z wydobycia m.in. złota i diamentów w państwach afrykańskich.

Czytaj więcej

Putin twierdzi, że Rosja finansowała Grupę Wagnera. Może to ułatwić osądzenie prezydenta

Na razie nie wiadomo, czym Grupa Wagnera będzie się zajmowała na Białorusi i kto za to zapłaci. W poniedziałek w sieci pojawiło się nagranie, na którym najemnicy Wagnera wystrzeliwują z trzech dział i składają Białorusinom życzenia z okazji obchodzonego 3 lipca Dnia Niepodległości (nieuznawanego przez przeciwników reżimu). Jak podaje białoruskie Radio Swaboda, obóz wagnerowców budują pod Osipowiczami (obwód mohylewski). Szacuje się, że zmieścić się w nim może nawet 15 tys. ludzi. Analizując zdjęcia z satelity, dziennikarze naliczyli tam ponad 300 dużych wojskowych namiotów. Jeden może pomieścić od 20 do 50 najemników. Kto będzie im płacił i wydawał rozkazy?

– Kreml wykorzystał Łukaszenkę, by wypchnąć Prigożyna, a Łukaszenko już się pewnie zastanawia, co z tym wszystkim ma zrobić – mówi „Rzeczpospolitej” Aliaksandr Klaskouski, znany białoruski politolog. – Dla reżimu Łukaszenki wagnerowcy są nieprzewidywalną i niebezpieczną siłą.

Grupa Wagnera poinformowała, że na jeden miesiąc wstrzymuje rekrutację najemników na terenie Rosji. Powodem, jak wynika z komunikatu, ma być „tymczasowe nieuczestniczenie w specjalnej wojennej operacji” oraz „przeprowadzka do Republiki Białoruś”. Przyszli wagnerowcy mogą się jednak zgłaszać na prowadzoną w Rosji infolinię (podano kilka rosyjskich numerów telefonów).

Tymczasem jeszcze w piątek niezależne rosyjskie media informowały, że co najmniej połowa znanych wcześniej mediom punktów rekrutacji najemników Wagnera w Rosji wciąż prowadzi działalność. „Nowaja Gazeta Europa” znalazła czynne biura werbunkowe w 20 rosyjskich miastach. Większość miejsc pospiesznie zamykano po nieudanym puczu 24 czerwca, zrywano banery reklamowe przy biurach Wagnera. Ale już kilka dni później biura zarządzanej przez Jewgienija Prigożyna firmy znów zaczęły się otwierać, wracały też plakaty.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski spotkał się z Geertem Wildersem. Rozmawiali m.in. o korupcji na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Przełom na wojnie Rosji z Ukrainą. Gen. Roman Polko wskazuje na kluczową sprawę
Konflikty zbrojne
Medycy pomogą ukraińskim cywilom tuż przy froncie
Konflikty zbrojne
Zachód pozbawia Ukrainę równych szans w starciu z Rosją? Analiza think tanku
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski: Rosja zaczyna podążać ścieżką Hitlera
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki