Rankiem 6 czerwca Dowództwo Operacyjne "Południe" poinformowało, że Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce - już kilka miesięcy wcześniej strona ukraińska alarmowała, że zapora i Kachowska Elektrownia Wodna zostały zaminowane przez Rosjan.
Rosja o zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce: To Ukraińcy
Zniszczenie zapory długiej na ponad 3 km i wysokiej na 30 metrów doprowadziło do gwałtownego podniesienia się poziomu wody na Dnieprze i zalania położonych nad brzegiem rzeki terenów. Fala kulminacyjna związana ze zniszczeniem zapory spodziewana jest w środę.
Tymczasem Rosja zaprzeczyła oskarżeniom o wysadzenie zapory i oskarżyła o jej zniszczenie ukraińską armię, która miała ostrzeliwać Kachowską Elektrownię Wodną. O odpowiedzialności Ukrainy za zniszczenie zapory mówił zarówno rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, jak i szef resortu obrony, Siergiej Szojgu. Z kolei ultranacjonalistyczny bloger, były pułkownik FSB, Igor Girkin, pisał o korzyściach, jakie mogli odnieść Ukraińcy ze zniszczenia zapory.
Czytaj więcej
Igor Girkin, były pułkownik FSB, przedstawiciel środowisk ultranacjonalistycznych w Rosji, na swoim kanale w serwisie Telegram przekonuje jakie korzyści odniosła Ukraina z tego, że zniszczona została tama w Nowej Kachowce.
Podsekretarz generalny ds. humanitarnych ONZ, Martin Griffiths, na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ mówił, że zniszczenie zapory będzie mieć "poważne i daleko idące konsekwencje dla tysięcy ludzi na południowej Ukrainie, po obu stronach linii frontu" ponieważ "stracą oni domy, żywność i dostęp do wody pitnej".