– Patrz, patrz, leci nad naszym domem. Prosto na mnie leci – alarmował, nagrywając lecącego w kierunku stolicy drona z okien swojego pokoju jeden z mieszkańców podmoskiewskiej miejscowości Ilinskoje. Na nagraniu widać okoliczne luksusowe wille i pałace. We wtorek nad ranem drony obudziły mieszkańców wielu podmoskiewskich dzielnic, w tym również słynnej Rublowki zamieszkałej przez VIP-ów. Z doniesień lokalnych mediów wynikało, że nad stolicą zestrzelono od 10 do 25 dronów. Niektórym udało się wlecieć do miasta.
Propagandowy cios
Jedna z maszyn uderzyła w wyższe piętra bloku mieszkalnego przy ulicy Profsojuznej, władze ewakuowały mieszkańców trzech klatek schodowych. Inny dron trafił w jedno z mieszkań wielopiętrowego budynku mieszkalnego znajdującego się przy ulicy Atłasowej. Najgroźniej było przy alei Lenina, gdzie dron wyposażony w ładunek wybił szybę i wleciał do mieszkania na 14. piętrze. Wewnątrz znajdowały się trzy osoby, ale do eksplozji ładunku nie doszło.
Czytaj więcej
Mer Moskwy, Siergiej Sobianin, na swoim kanale w serwisie Telegram poinformował, że rankiem doszło do ataku dronów na Moskwę.
Tłumy ludzi zebrały się w kilku miejscach rosyjskiej stolicy, by oglądać skutki nalotu. Nie licząc niedawnego ataku dronów na Kreml, co na własne oczy zobaczyło niewielu moskwian, wtorkowy nalot bezzałogowców jest bezprecedensową sytuacją w historii rosyjskiej stolicy.
Czytaj więcej
Drony, za pomocą których we wtorek rano przeprowadzono atak na Moskwę, były chińskiej produkcji i przyleciały ze wschodniej części obwodu moskiewskiego - twierdzą dziennikarze obywatelscy z InformNapalm, powstałego w 2014 roku serwisu, który informuje międzynarodową opinię publiczną o szczegółach rosyjskiej agresji na Ukrainę, trwającej od zajęcia Krymu i wybuchu konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie w 2014 roku.