W wywiadzie udzielonym rosyjskim agencjom informacyjnym Miedwiediew odniósł się do słów ministra sprawiedliwości Niemiec, Marco Buschmanna, który stwierdził, że gdyby Putin przyjechał do Niemiec, zostałby aresztowany, po tym jak nakaz aresztowania rosyjskiego przywódcy wydał Międzynarodowy Trybunał Karny.
- Wyobraźmy sobie - jest oczywiste, że to się nigdy nie stanie, ale niezależnie od tego wyobraźmy sobie, że to prawda. Obecna głowa państwa, mocarstwa nuklearnego przybywa na terytorium, powiedzmy, Niemiec i zostaje aresztowana. Co to oznacza? Wypowiedzenie wojny Federacji Rosyjskiej. A w tym przypadku wszystkie nasze środki zostałyby skierowane na Bundestag, urząd kanclerza, etc. Czy on rozumie, że byłby to casus belli, deklaracja wojny? A może jest niedouczony? - pytał były prezydent w kontekście słów niemieckiego ministra.