Gen. Polko: W ciągu 5-10 lat raczej Rosja nas nie zaatakuje, bo już nie ma czym

Odcięcie Krymu od Rosji byłoby dotkliwym ciosem w reputację Władimira Putina w Rosji - ocenił gen. Roman Polko, były dowódca GROM.

Publikacja: 21.03.2023 23:17

Gen. Polko: W ciągu 5-10 lat raczej Rosja nas nie zaatakuje, bo już nie ma czym

Foto: PAP/Leszek Szymański

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 391

W programie WP „Newsroom” gen. Polko stwierdził, że „samoloty MiG-29 to dzisiaj, najlepsze, co możemy Ukraińcom przekazać”. - Przejście nawet w Polsce na F-16, samoloty nowej generacji zachodniej produkcji, to był proces, który trwał latami. Trudno uwierzyć w to, żeby nawet teraz, szkoląc ukraińskich pilotów, w ciągu kilku miesięcy te samoloty mogłyby znaleźć się na polu walki. A Ukraina potrzebuje wsparcia tu i teraz - zauważył.

Pytany o wykorzystanie przez Kijów MiG-ów od Polski były dowódca GROM zaznaczył, że działania różnych rodzajów ukraińskich wojsk muszą być połączone, ponieważ „tak dzisiaj nowoczesne armie prowadzą działania, czyli i w wymiarze lądowym, i w wymiarze powietrznym”. - Oczywisty kierunek to odcięcie drogi lądowej zasilania na Krym, zniszczenie Mostu Kerczeńskiego, czyli tego, który łączy Krym (z Rosją - red.) i doprowadzenie do takiej sytuacji, żeby właśnie z tego kierunku południowego poprzez Krym nie docierały dodatkowe siły, dodatkowa amunicja, uzbrojenie, logistyka, żeby chociażby na tym kierunku Ukraina mogła czuć się bezpiecznie - mówił. - Byłby to jednocześnie dotkliwy cios w reputację (Władimira) Putina, który cały czas z tego Krymu był dumny i któremu wskaźniki poparcia w Rosji wzrosły, kiedy w 2014 roku pokazał swoją siłę, wysyłając „zielone ludziki”, czyli bandytów bez oznakowań państwowych, wojskowych, aby ten Krym zdobyły - zauważył emerytowany wojskowy. 

Czytaj więcej

Gen. Skrzypczak wskazał bitwę, która rozstrzygnie losy wojny

Generał zwrócił uwagę, że przekazane Ukrainie myśliwce „myśmy 20 lat temu otrzymali od Niemiec darmowo”. - Także na tym polega solidarność natowska. Wielka Brytania ją okazuje. Miejmy nadzieję, że właśnie te kraje, które się teraz obudziły - bo mówi się, że Francja, Niemcy się już teraz obudziły - też w większym stopniu będą partycypować w tej zbiorowej, kolektywnej obronie naszego terytorium, terytorium Europy w istocie, bo ta wojna, którą prowadzą Ukraińcy z Rosją, to jest obrona terytorium Europy - tłumaczył. 

Były szef BBN podkreślał przy tym, że wymiana uzbrojenia w Polsce jest realizowana „w sposób bardzo mądry”. - Po pierwsze, to Ukraina walcząc tą bronią, którą otrzymała także od nas, dała nam czas do przezbrojenia naszej armii na nowe technologie. Ten sprzęt, który przekazujemy dzisiaj, jest użyteczny na polu walki. Chociażby T-72 w starciu z rosyjskimi czołgami, które są często takie same. A w przyszłości z pewnością przestanie być użyteczny, kiedy wejdą do użytku nowoczesne technologie - powiedział.

Zagrożenie dla Polski? „Musimy być gotowi za 5-10 lat”

- Polska wykorzystała ten czas na przeskok technologiczny. HIMARS-y, abramsy, koreańska artyleria, czołgi, czy też samoloty F-35 – to wszystko tworzy zupełnie nowy system pola walki i (następuje - red.) całkowita zmiana systemu zaopatrywania, wsparcia tych elementów. Krótko mówiąc, zamiast utylizować w przyszłości, to teraz przekazujemy to uzbrojenie Ukrainie. Ono tam się sprawdza, ono tam jest użyteczne, a sami przygotowujemy się na to, co może nastąpić za jakieś 5-10 lat - mówił generał.

- W ciągu 5-10 lat raczej Rosja nas nie zaatakuje, bo już nie ma czym, ale jeżeli odbuduje swój potencjał, to wtedy musimy być gotowi - ostrzegł Roman Polko.

Polskie MiG-i-29 dla Ukrainy

Andrzej Duda mówił po raz pierwszy o gotowości Polski do wysłania poradzieckich myśliwców MiG-29 Ukrainie w rozmowie z CNN 8 marca. Premier Mateusz Morawiecki dopytywany potem o tę wypowiedź stwierdził, że Polska ma przekazać Ukrainie myśliwce w ciągu 4-6 tygodni.

- Chodzi o (samoloty) MiG-29, które wciąż są jeszcze samolotami czynnymi w obronie powietrznej naszego kraju. Rzeczywiście taka decyzja została podjęta na szczeblu władz państwowych. Można śmiało powiedzieć, że dosłownie w tym momencie wysyłamy te MiG-i na Ukrainę. My tych MiG-ów mamy jeszcze obecnie kilkanaście. To są MiG-i, które przejęliśmy na początku lat 90-tych po armii NRD. To są ostatnie lata ich funkcjonowania zgodnie z ich możliwościami technicznymi - mówił 16 marca prezydent Duda w czasie konferencji prasowej z prezydentem Czech, Petrem Pavelem. - W ciągu najbliższych dni przekazujemy cztery samoloty na Ukrainę w pełnej sprawności. Pozostałe samoloty są serwisowane, przygotowywane - dodał nie wymieniając jednak dokładnej liczby samolotów MiG-29, które Polska przekaże Ukrainie.

- Nie utracimy jakieś znaczącej zdolności jako Siły Powietrzne. Ważniejsze jest to, czy jesteśmy w stanie zagospodarować potencjał ludzki. Samolot to jest rzecz drugorzędna - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" gen. rez. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych, ekspert Fundacji Stratpoints pytany o przekazanie myśliwców MiG-29 Ukrainie.

17 marca decyzję o przekazaniu Ukrainie myśliwców MiG-29 ogłosił premier Słowacji, Eduard Heger. Już wcześniej pojawiały się informacje, że Słowacja jest gotowa przekazać Ukrainie 10 z 11 wycofanych ze służby poradzieckich myśliwców.

Biały Dom stwierdził, że decyzja o przekazaniu MiG-ów Ukrainie to suwerenna decyzja Polski, ale administracja Joe Bidena nie zmienia zdania ws. przekazania Ukrainie myśliwców F-16, których Stany Zjednoczone na razie nie zamierzają Ukrainie przekazywać.

- To nasza suwerenna decyzja. Inne kraje mogą decydować za siebie - stwierdził John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa przy Białym Domu.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1033
Konflikty zbrojne
Schwytany Rosjanin opowiada o żołnierzach z Korei Północnej. "Sztywność i dyscyplina"
Konflikty zbrojne
Amerykanie zestrzelili własny myśliwiec. Incydent nad Morzem Czerwonym
Konflikty zbrojne
"Guardian": Wyszkoleni na Zachodzie specjaliści walczą w piechocie. Ukraiński Sztab Generalny zaprzecza
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Konflikty zbrojne
Seria eksplozji w Kazaniu. Kilka dronów trafiło w wieżowce
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku