Polski prezydent odwiedził w środę kwaterę główną sojuszu na początek krótkiego europejskiego tournée, w ramach którego pojedzie jeszcze do Londynu i Monachium. W tym drugim miejscu wystąpi na dorocznej konferencji oraz spotka się z prezydentem Emmanuelem Macronem i kanclerzem Olafem Scholzem w formacie Trójkąta Weimarskiego.
A to wszystko przed zaplanowaną na przyszły tydzień wizytą Joe Bidena w Warszawie i zorganizowanym z inicjatywy Dudy spotkaniem tzw. bukareszteńskiej dziewiątki w obecności prezydenta USA. To zgromadzenie dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej: Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier. Celem tej ofensywy dyplomatycznej Dudy jest wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu i przekonanie partnerów, że jest to w interesie całego NATO. Dlatego do Warszawy na przyszły tydzień Duda zaprosił też Jensa Stoltenberga, sekretarza generalnego sojuszu. I podkreślił, że jego obecność jest kluczowa dla spójności NATO: chodzi o pokazanie, że bukareszteńska dziewiątka jest inicjatywą NATO.
Czytaj więcej
Po spotkaniu z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem prezydent Andrzej Duda stwierdził, że Polska chciałaby, aby na wschodniej flance sojuszu powstało jak najwięcej magazynów uzbrojenia.
Duda nie ukrywał, że Polska i państwa regionu mają bardzo konkretne oczekiwania wobec NATO. – Oczekujemy nowych planów bezpieczeństwa dla flanki wschodniej. Planów gotowości, które będą gwarancją, że w razie napaści na któryś z naszych krajów reakcja NATO będzie natychmiastowa – powiedział prezydent w Brukseli. Chciałby też, żeby liczebność oddziałów szybko zmierzających do miejsca zagrożenia była zwiększona. Ma temu pomóc realizacja drugiego postulatu – umieszczenia na wschodniej granicy NATO wspólnej infrastruktury, a konkretnie magazynów uzbrojenia. Tak żeby duże ilości sprzętu były dostępne dla sił znajdujących się na miejscu, ale też tych zmierzających ze wsparciem. Fakt, że nie będzie konieczny transport wielkich ilości uzbrojenia, powinien przyspieszyć osiągnięcie gotowości bojowej przez oddziały NATO.
Polska oferuje maksymalne zaangażowanie we wzmacnianie bezpieczeństwa NATO. Jak wspomniał Duda, wydatki na wojsko w tym roku przekroczą 4 proc. produktu krajowego brutto, co jest wynikiem imponującym: dwa razy wyższym od celu NATO na poziomie 2 proc. PKB, do tej pory zresztą niewypełnianego przez wiele krajów sojuszu. Jak podkreślił prezydent, Polska chce być wiarygodnym członkiem sojuszu, który jest w stanie bronić się sam, ale też pomagać w razie napaści państwom bałtyckim i innym państwom Europy Wschodniej. Z tym powiązany jest program zakupów z USA, ale także z Korei Południowej, która jest w stanie szybko dostarczać uzbrojenie. Już dojechały do nas zamówione czołgi i armato-haubice, kolejne będą myśliwce.