Reuters podaje informację na temat ataków na pola naftowe w północnej Syrii, powołując się na trzy źródła.
Turcja atakuje z powietrza cele w północnej Syrii od niedzieli. Ataki te są odwetem za domniemany udział Kurdów w zamachu, do którego doszło 13 listopada w Stambule. Zamach miała przeprowadzić Syryjka, która - w czasie przesłuchania - zeznała, że została przeszkolona przez Kurdów na terytorium Syrii, przed przerzuceniem jej do Turcji.
Syryjskie Siły Demokratyczne twierdzą, że kilkadziesiąt osób, w tym 11 ich bojowników zginęło w wyniku ataków, w czasie których Turcy brali na cel pola naftowe w części Syrii kontrolowanej przez SDF.
Czytaj więcej
Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że tureckie naloty na cele związane z obecnością kurdyjskich milicji w północnej Syrii to "dopiero początek" i dodał, że Turcja rozpocznie operację lądową w Syrii, kiedy będzie to dla niej dogodne.
Syryjskie Siły Demokratyczne to formacja, która jest sojusznikiem USA w walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim.