Kreml powtarza słowa Szojgu o "brudnej bombie". "Groźba jest realna"

Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, powtórzył oskarżenia ministra obrony Rosji, Siergieja Szojgu, pod adresem Ukrainy ws. potencjalnego przeprowadzenia przez Kijów ataku z użyciem brudnej bomby, o co potem Ukraina miałaby oskarżyć Moskwę.

Publikacja: 24.10.2022 12:31

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

Foto: PAP/EPA

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 243

Szojgu o możliwości przeprowadzenia przez Ukrainę prowokacji z użyciem tzw. brudnej bomby (konwencjonalny ładunek wypełniony radioaktywnym materiałem - red.) mówił w czasie niedzielnych rozmów z ministrami obrony Wielkiej Brytanii, Francji i Turcji. Nie poruszył natomiast tego tematu w rozmowie z sekretarzem obrony USA, Lloydem Austinem. 

W odpowiedzi prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że jeśli Rosja mówi o możliwych ukraińskich prowokacjach, to znaczy, że już przygotowała przeprowadzenie takiej prowokacji przez swoje siły.

- Jeśli Rosja dzwoni i mówi, że Ukraina rzekomo coś przygotowuje, to znaczy jedno: Rosja już to wszystko przygotowała - stwierdził Zełenski.

Czytaj więcej

Szojgu o brudnej bombie. Zełenski: Świat powinien zareagować jak najostrzej

Teraz o sprawie wypowiedział się rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.

- Fakt, że nie wierzą w informacje przekazywane przez stronę rosyjską nie oznacza, że groźba użycia "brudnej bomby" przestanie istnieć. Groźba jest oczywista. Uwagę na tę informację zwrócił swoim rozmówcom minister obrony (Siergiej Szojgu - red.) i teraz od nich zależy czy uwierzą w nią, czy nie - stwierdził rzecznik Kremla.

W ten sposób Pieskow odpowiedział na pytanie o sceptyczne przyjęcie słów Szojgu przez USA, Wielką Brytanię i Francję.

Tymczasem szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow przekonywał, że Rosja ma "twarde dane" o rzekomej chęci użycia "brudnej bomby" przez Kijów.

- Mamy informacje, określone informacje o tych instytucjach na Ukrainie, instytucjach naukowych, które mają technologię potrzebną do zbudowania "brudnej bomby". Mamy informacje, które sprawdziliśmy kilka razy przez odpowiednie kanały i nie są to tylko czcze podejrzenia, są poważne podstawy by sądzić, że takie działania są planowane - mówił Ławrow na konferencji w Moskwie.

Ławrow mówił też, że temat rzekomego planu dotyczącego ukraińskiego ataku z użyciem "brudnej bomby" został poruszony na forum międzynarodowych instytucji, w tym zwłaszcza ONZ, a Rosja jest gotowa rozmawiać na ten temat na poziomie eksperckim.

Według analityków think tanku z USA, Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) słowa o potencjalnym użyciu brudnej bomby na Ukrainie mają "zastraszać kraje Zachodu, by te zmniejszyły lub przerwały dostawy pomocy Ukrainie w czasie, gdy Rosja doznaje kolejnych porażek i prawdopodobnie do końca roku straci Chersoń".

Czytaj więcej

Dlaczego Szojgu dzwoni do ministrów z Francji i Turcji? Analiza think tanku
Konflikty zbrojne
Doradca Putina: Niewykluczone, że w 2025 Ukraina przestanie istnieć
Konflikty zbrojne
Czy proizraelski Donald Trump doprowadzi do porażki Izraela?
Konflikty zbrojne
Korea Południowa chce repatriować północnokoreańskich żołnierzy schwytanych na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Rosja ponownie nie uchroniła się przed ukraińskimi dronami. Zaatakowano kilka regionów
Konflikty zbrojne
Trump chyba jednak nie porzuci Ukrainy