– Putin powiedział, że mobilizacja, jaką zarządził, zamieniła się w całkowity bałagan, bowiem nie wydał rozkazów o elementarnym jej przygotowaniu. Ale jednak stopień chaosu, jaki osiągnęła, jest trochę dziwaczny – podsumował szwedzki znawca Rosji, profesor Anders Aslund.
Rosyjski prezydent ujawnił, że do wojska powołano już 222 tysiące osób z zaplanowanych 300 tysięcy. Pozostałych będą wzywać jeszcze przez dwa tygodnie. Spośród zmobilizowanych – jak poinformował Putin – 16 tysięcy znajduje się już na pierwszej linii frontu. Szkolenie poborowych trwa jedynie 10–25 dni.
Czytaj więcej
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że w sobotę wojska rosyjskie poniosły na tere...
– Pierwszego dnia, jak przyjechaliśmy, jeszcze ani razu nie strzelaliśmy, od razu do grupy szturmowej – jak mięso armatnie. Posłali nas z dwoma ręcznymi granatnikami, szedłem i czytałem po drodze instrukcje, jak się nimi posługiwać – cytowała BBC telefoniczną rozmowę przechwyconą przez ukraiński wywiad jednego ze świeżo upieczonych żołnierzy z kolegą.
Ukraińscy żołnierze zaś zarówno na wschodnim odcinku frontu (w obwodzie ługańskim), jak i zachodnim (okolice Chersonia) informują o zabitych i wziętych do niewoli rosyjskich żołnierzach z mobilizacji. Niektórzy zdążyli powojować tylko trzy dni. – Kazali nam siedzieć w okopach. Cały czas ostrzeliwała nas ukraińska artyleria. Potem przyszedł deszcz i w zalanych okopach nie można było się chować od ostrzału – mówił jeden z jeńców.