Czytaj więcej
9 sierpnia, na lotnisku wojskowym Saki, w Nowofedoriwce na okupowanym Krymie, doszło do serii eks...
Atakujący zniszczyli lotnisko w miejscowości Saki (20 kilometrów na południowy wschód od Eupatorii). Gigantyczne eksplozje zmiotły infrastrukturę lądowiska i uszkodziły co najmniej 60 budynków w dwóch okolicznych miejscowościach.
Widok potężnych grzybów dymu po wybuchach wywołał strach na pobliskich, popularnych czarnomorskich plażach, z których zaczęli uciekać wypoczywający. Już dwie godziny po ataku prowadzący z półwyspu na stały ląd most Krymski został zatkany samochodami z wyjeżdżającymi. Uciekali nie tylko urlopowicze, ale i część mieszkańców okolic lotniska. Dla Rosjan opuszczających Krym wojna nagle stała się realnością. Do tej pory oglądali ją tylko w telewizji.
Kosztowne partactwo
– Rosja przez lata upychała swoich ludzi na półwyspie (głównie rodziny wojskowych), zamieniając Krym w jedną wielką bazę wojskową i prześladując mniejszości (głównie Tatarów). A teraz most Krymski zapchany jest uciekinierami – podsumował amerykański ekspert Doug Klain z Atlantic Council.
– To dopiero rozgrzewka – powiedział zachodnim mediom anonimowy pracownik ukraińskiego Ministerstwa Obrony.