Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ogłosił we wtorek, że poborowi, rezerwiści oraz inne osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą uzyskać zezwolenie z Terytorialnego Centrum Zatrudnienia i Wsparcia Socjalnego, by opuścić obwód, w którym mieszkają.
"Przypominam, trwa wojna. Wasze państwo was potrzebuje!" - napisał w mediach społecznościowych gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, apelując do poborowych o odnowienie dokumentacji wojskowej lub zarejestrowanie się. Z kolei płk Ołeksandr Kłys ze Sztabu Generalnego wyjaśniał - jak informował Ukrinform - że przy podróżach w obrębie jednego obwodu na terenie pozostającym w jurysdykcji jednego TCZ nie trzeba będzie uzyskiwać zezwoleń. Kłys dodał, że zezwolenia będą ważne przez 30 dni.
Czytaj więcej
Zdobycie Lisiczańska to najbardziej znaczące zwycięstwo wojsk rosyjskich w wojnie z Ukrainą od 25 marca, gdy Kreml ogłosił zmianę priorytetów inwazji - ocenił brytyjski analityk Michael Clarke w rozmowie ze Sky News.
Decyzję władz wojskowych skrytykował w wieczornym wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Dziś w społeczeństwie wiele kontrowersji wzbudziła decyzja Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy o zatwierdzeniu procedury uzyskiwania określonych zezwoleń dla podlegających obowiązkowi wojskowemu, poborowych i rezerwistów - powiedział w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
- Widzę, że są różne oceny takiej decyzji, jest niezrozumienie, a nawet oburzenie w społeczeństwie - dodał Zełenski. - Ministrowi obrony, szefowi Sztabu Generalnego, naczelnemu dowódcy Sił Zbrojnych poleciłem przekazać mi wszystkie szczegóły podczas jutrzejszego regularnego posiedzenia dowództwa - powiedział prezydent Ukrainy zaznaczając, że sprawa będzie jednym z punktów obrad.