Bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina powiedział, że prowadzona "operacja specjalna zakończy się, gdy (Ukraińcy - red.) przestaną ostrzeliwać rosyjskie miasta i wsie".
- Oni sami prowadzą wszystko tak, że nasze wojska nie zatrzymują się na granicy Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej - powiedział Wołodin.
- Ataki dokonywane są z terytorium obwodu charkowskiego i innych regionów - dodał.
W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putina pogratulował swojej armii przejęcia kontroli nad Lisiczańskiem.
Zdaniem amerykańskiego think tanku Institute for the Study of War żołnierze, którzy brali udział w ofensywie, mają teraz odzyskać siły bojowe przed kolejnymi zadaniami.