Po utracie obwodu ługańskiego siły ukraińskie zbierają się do obrony obwodu donieckiego

Rosyjskie siły zbrojne skupiają się na kolejnych celach we wschodniej części Ukrainy, w obwodzie donieckim, po tym jak prezydent Władimir Putin ogłosił zwycięstwo w sąsiednim obwodzie ługańskim.

Publikacja: 05.07.2022 06:28

Po utracie obwodu ługańskiego siły ukraińskie zbierają się do obrony obwodu donieckiego

Foto: AFP

Zdobycie miasta Lisiczańsk w niedzielę zakończyło rosyjski podbój obwodu ługańskiego, jednego z dwóch regionów w Donbasie, uprzemysłowionym wschodnim regionie Ukrainy, który stał się miejscem największej od pokoleń bitwy w Europie.

Obie strony poniosły ciężkie ofiary w walkach, zwłaszcza podczas oblężenia miast bliźniaczych Lisiczańsk i Siewierodoniecka. Oba miasta zostały pozostawione w ruinie przez nieustające rosyjskie bombardowania.

Siły ukraińskie we wtorek zajęły nowe linie obronne w obwodzie donieckim, gdzie nadal kontrolują główne miasta, a Putin powiedział swoim wojskom, by "odpoczęły i odzyskały gotowość bojową", podczas gdy jednostki w innych rejonach kontynuują walkę.

Czytaj więcej

Premier Ukrainy: Odbudowa będzie kosztować nawet ćwierć biliona dolarow

Od początku konfliktu Rosja domagała się, by Ukraina przekazała zarówno Ługańsk, jak i Donieck pro-moskiewskim separatystom, którzy ogłosili swoją niezależność.

- To ostatnie zwycięstwo Rosji na terytorium Ukrainy - powiedział w nagraniu zamieszczonym w internecie Ołeksij Arestowycz, doradca prezydenta Wołodymyra Zelenskiego.

"To były miasta średniej wielkości. I trwało to od 4 kwietnia do 4 lipca -- to 90 dni. Tak wiele strat..." - dodał.

Arestowycz powiedział, że oprócz bitwy o obwód doniecki, Ukraina liczy na przeprowadzenie kontrofensywy na południu kraju. - Zajęcie miast na wschodzie oznaczało, że 60 procent sił rosyjskich jest teraz skoncentrowanych na wschodzie i trudno je przekierować na południe - wskazał. - Nie ma więcej sił, które można sprowadzić z Rosji. Zapłacili dużą cenę za Siewierodoniec i Lisiczańsk - dodał.

Niektórzy eksperci wojskowi uważali, że ciężko wywalczone zwycięstwo przyniosło siłom rosyjskim niewielkie korzyści strategiczne, a wynik tego, co zostało nazwane "bitwą o Donbas", pozostał w równowadze.

- Myślę, że to taktyczne zwycięstwo dla Rosji, ale odniesione ogromnym kosztem - powiedział Neil Melvin z think tanku RUSI w Londynie. Porównał bitwę do ogromnych walk o skromne zdobycze terytorialne, które charakteryzowały pierwszą wojnę światową.

- To trwało 60 dni, aby osiągnąć bardzo powolny postęp - powiedział. - Myślę, że Rosjanie mogą ogłosić jakieś zwycięstwo, ale kluczowa bitwa wojenna jeszcze przed nami - dodał.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek, że mimo wycofania się w niedzielę z Lisiczańska, wojska kontynuowały walkę.

- Siły zbrojne Ukrainy dzień po dniu odpowiadają, odpierają i niszczą potencjał ofensywny okupantów - powiedział. - Musimy ich złamać. Jest to trudne zadanie. Wymaga czasu i nadludzkich wysiłków. Ale nie mamy alternatywy - dodał.

Konflikty zbrojne
Gen. Roman Polko o strącaniu rosyjskich rakiet przez Polskę. „Być może zostało to źle zrozumiane na szczycie NATO”
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Konflikty zbrojne
Jak wyglądało rosyjskie "porozumienie pokojowe". Radio Swoboda dotarło do dokumentu z 2022 roku
Konflikty zbrojne
Zaktualizowane mapy Google zdradzają pozycje ukraińskich systemów wojskowych
Konflikty zbrojne
Nieoficjalnie: Iran nie zaatakuje Izraela przed wyborami w USA
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Ukraińska propaganda mnoży żołnierzy z Korei Północnej jak grzyby po deszczu