CNN nie podaje personaliów swojego rozmówcy ze względów bezpieczeństwa. Z informacji przekazanych przez CNN wynika, że Rosjanin był oficerem młodszym (porucznikiem lub kapitanem).
Rozmówca CNN relacjonuje, że wchodził w skład wojsk, które Rosja zgromadziła u granic Ukrainy przed 24 lutego. Rosjanin twierdzi jednak, że nie zastanawiał się nad tym, czy rzeczywiście on i jego koledzy mogą wziąć udział w inwazji - nawet 22 lutego, gdy nagle jemu i reszcie żołnierzy z jego batalionu stacjonującego wówczas w Krasnodarze, nakazano zdać telefony komórkowe, bez podania przyczyny.
Tamtej nocy - jak mówi - żołnierze otrzymali rozkaz, by na pojazdach wojskowych wymalować białą farbą literę "Z", która stała się wkrótce symbolem rosyjskiej inwazji. - Powiedzieli nam, żebyśmy malowali literę "Z", jak Zorro - wspomina rozmówca CNN.
- Następnego dnia zabrano nas na Krym. Mówiąc szczerze sądziłem, że nie wjedziemy na Ukrainę. Nie sądziłem, że do tego dojdzie - mówi.
Gdy 24 lutego prezydent Rosji, Władimir Putin, ogłosił, że Rosja rozpoczyna na Ukrainie "specjalną operację wojskową", rozmówca CNN i jego koledzy nic o tym nie wiedzieli ponieważ "nie przekazywano im żadnych informacji, a bez telefonów komórkowych byli odcięci od świata zewnętrznego". Dopiero dwa dni później jednostka otrzymała rozkaz przekroczenia granicy między okupowanym Krymem a Ukrainą.