Berrier: Generałowie Putina giną z powodu słabego łańcucha dowodzenia

Rosja nie zainwestowała w silny korpus podoficerski, co wymusza na generałach udział w walkach na pierwszej linii - uważa gen. broni Scott Berrier, dyrektor Agencji Wywiadu Obronnego USA.

Publikacja: 11.05.2022 00:54

Gen. broni Scott Berrier

Gen. broni Scott Berrier

Foto: Wikimedia Commons, domena publiczna

amk

Amerykański wywiad uważnie obserwował rosnącą liczbę zgonów generałów w rosyjskim wojsku – niezwykle wysoką  jak na nowoczesne wojsko, która znacznie przewyższa liczbę amerykańskich generałów poległych podczas 20 lat konfliktu w Afganistanie.

Gen. broni Scott Berrier, dyrektor Agencji Wywiadu Obronnego USA powiedział, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło od 8 do 10 wysokich rangą generałów.

Czytaj więcej

USA nie są pewne, jakie mogą być ostateczne cele Putina na Ukrainie

Niektórzy przypisują tę nietypowo wysoką liczbę po części wsparciu wywiadowczemu zapewnianemu przez Stany Zjednoczone, podczas gdy inni uważają, że jest to spowodowane tym, że rosyjscy generałowie są zmuszani do działania  w głównej strefie konfliktu, by motywować wojsko.

Berrier powiedział, że Ukraina jest lepiej przygotowana do rozmieszczenia zmotywowanych żołnierzy w konflikcie – nawet jeśli jej armia jest znacznie mniejsza niż siły rosyjskie.

Dyrektor Agencji Wywiadu Obronnego uważa także, że fakt, iż wysocy ranga generałowie są zmuszeni do walk na pierwszej linii frontu jest skutkiem tego, że Rosja nie zainwestowała w tworzenie silnego korpusu podoficerskiego.

Gdyby taki w rosyjskiej armii istniał, generałowie mogliby liczyć na kapitanów, poruczników i sierżantów, by zapewnić wykonanie swoich rozkazów.

Konflikty zbrojne
Doradca Putina: Niewykluczone, że w 2025 Ukraina przestanie istnieć
Konflikty zbrojne
Czy proizraelski Donald Trump doprowadzi do porażki Izraela?
Konflikty zbrojne
Korea Południowa chce repatriować północnokoreańskich żołnierzy schwytanych na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Rosja ponownie nie uchroniła się przed ukraińskimi dronami. Zaatakowano kilka regionów
Konflikty zbrojne
Trump chyba jednak nie porzuci Ukrainy