- Władimir Putin uruchomił praktycznie całe uzbrojenie i wszystkie rodzaje wojsk: rakiety, lotnictwo, czołgi, piechota, które uderzyły przez granicę na cudze terytorium - mówił szef ukraińskiej dyplomacji.
- Bomby spadły na Kijów po raz pierwszy od 1941 roku, gdy spadały na nie bomby III Rzeszy. Wszystkie te zbrodnie są nagrane - kontynuował Kułeba.
Szef MSZ Ukrainy dodał następnie, że "Ukraina nie upadła". - Niezależnie od potwornego bólu i krwi. Żadne z największych miast Ukrainy nie zostało zajętych w ciągu pierwszych czterech dni przez rosyjską armadę. Rozpoczęła się wojna ludowa Ukraińców przeciwko rosyjskim okupantom - mówił szef MSZ Ukrainy.
Czytaj więcej
Charków, drugie największe miasto Ukrainy, miał zostać ostrzelany przez Rosjan wyrzutniami rakiet Grad - podaje Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy.
Następnie Kułeba stwierdził, że Rosjanie zostali oszukani przez swoich przywódców,. - Wszyscy ci ludzie, którzy kłamali wam teraz siedzą sobie w cieple i bezpieczeństwu. Cenę za te kłamstwa, przestępstwa, zapłaci zwykły Rosjanin. To wasze dzieci, mężowie, ojcowie, którzy teraz płoną żywcem w czołgach na ziemi ukraińskiej, giną, są kaleczeni, trafiają do niewoli. Ukraina, która prowadzi teraz prawdziwą wojnę ojczyźnianą, poniosła ogromne straty, ale zadała też ogromne straty armii rosyjskiej - podkreślał szef MSZ Ukrainy.