Smolin stwierdził, że „przeżył szok” na wieść o ataku na pełną skalę na Ukrainę. Tłumaczył, że był przekonany o tym, iż po uznaniu niepodległości samozwańczych republik wojsko rosyjskie wejdzie tylko do Donbasu.
Komunistyczny deputowany zaznaczył, że choć Ukraina „dryfowała” w kierunku NATO, dostawała broń z Zachodu i „prędzej czy później radykałowie spróbowaliby siłą odbić część Donbasu, a może i Krymu”, to „siła wojskowa powinna być użyta w polityce tylko w skrajnym przypadku”. „To, czy mamy teraz ten skrajny przypadek, gdy nie ma innego wyjścia – oto pytanie, na które nie dostaniemy już odpowiedzi” - napisał.