Nawet więcej: z mojego prywatnego, z konieczności subiektywnego, badania wynika, że znaczna część elit zostaje w ukraińskiej stolicy. Z prezydentem na czele. - Wołodymyr Zełenski też siedzi w Kijowie, chociaż zagrożenie ataku pojawiło się już w obwodzie kijowskim, latają helikoptery - mówiła dziś po południu„Rzeczpospolitej” Kristina Berdynskych, znana kijowska dziennikarka z tygodnika „NW”. Jak podkreśliła Zełenski jest bardzo aktywny, podtrzymuje naród na duchu, w czwartek kilka razy występował z przesłaniem.
Sekretne miejsca
Dwie godziny po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełnych obrotach pracowali też w stolicy deputowani Rady Najwyższej. Szybko przyjmowali ustawy związane z wprowadzonym przez prezydenta stanem wojennym. I rano byli w budynku parlamentu.
Liderzy frakcji stali ramię przy ramieniu wygłaszając wspólne stanowisko. Szef parlamentu Rusłan Stefanczuk z prezydenckiej partii Sługa Narodu, przy byłym prezydencie Petrze Poroszence i byłej premier Julii Tymoszenko. Jeszcze parę dni temu taka jedność byłaby niemożliwa.
Widać, że Rosja, dokonuje uderzeń w konkretne obiekty, teraz w wojskowe. Ale na pewno ma za cel zniszczenie władz w Kijowie
Kristina Berdynskych, dziennikarka tygodnika "NW"
Dwie godziny po tym wspólnym wystąpieniu pojawiłem się pod budynkiem Rady Najwyższej, solidnym gmachu w dzielnicy rządowej, ale wówczas już prawdopodobnie wielu deputowanych tam nie było. Nie udało mi się tego osobiście sprawdzić.