Pentagon ostrzega przed Chińczykami w Arktyce

Pentagon opublikował raport na temat możliwej obecności chińskich okręgów podwodnych w rejonie arktycznym.

Aktualizacja: 04.05.2019 10:37 Publikacja: 03.05.2019 16:39

Pentagon ostrzega przed Chińczykami w Arktyce

Foto: Took-ranch/Domena publiczna

Informacje na temat aktywności sił zbrojnych Chin pojawił się w corocznym raporcie wojskowym sporządzonym dla Kongresu.

Pekin nakreślił plan rozwoju szlaków handlowych, które powstały w wyniku globalnego ocieplenia. Wcześniej rejon ten był niedostępny, a teraz Pekin chce stworzyć "Polarny Jedwabny Szlak". Dokument w tej sprawie podpisał prezydent Xi Jinping.

Chiny nie mają dostępu do Arktyki, ale są coraz bardziej aktywne w tym regionie. W 2013 roku stały się członkiem Rady Arktycznej w charakterze obserwatora. Wywołało to obawy państw arktycznych co do długoterminowych celów strategicznych Pekinu, w tym ewentualnych operacji zbrojnych.

W poniedziałek w Rovaniemi w Finlandii odbędzie się posiedzenie Rady Arktycznej. Weźmie w niej udział sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

W sprawozdaniu Pentagonu zwrócono uwagę na obawy Danii dotyczące zainteresowania Chin Grenlandią. Ma to dotyczyć utworzenia stacji badawczej, stacji satelitarnej, renowacji lotnisk i rozbudowy kopalni.

"Cywilne badania mogłyby wesprzeć obecność wojskową Chin na Oceanie Arktycznym, co mogłoby obejmować rozmieszczenie łodzi podwodnych w regionie jako środka odstraszającego od ataków jądrowych" - przekazano w raporcie.

W raporcie Pentagonu odnotowano, że wojsko chińskie nadało wysoki priorytet modernizacji floty łodzi podwodnych.

Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski zmienia strategię. „Możemy negocjować z Putinem”
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Konflikty zbrojne
Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?
Konflikty zbrojne
Koreańczycy na wojnie przeciw Ukrainie: odeszli, by powrócić
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przesuwają 50 tys. żołnierzy do brygad frontowych
Konflikty zbrojne
Prezydent Rwandy nie wie, czy jego kraj najechał Kongo. „Wielu rzeczy nie wiem”