Aktualizacja: 24.10.2019 07:11 Publikacja: 22.10.2019 20:19
Czy prezes Jarosław Kaczyński uzna, że nie opłaca się rozpętywać senackiego piekła?
Foto: AFP
Zarządzanie kryzysem to znana metoda rządzenia. Co prawda mało efektywna i pogłębiająca chaos w państwie, ale jednak świadomie stosowana. Gdyby Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście chciało „tylko policzyć” głosy w sześciu senackich okręgach, natychmiast po złożeniu wniosków o ponowne liczenie zorganizowałoby konferencję prasową i głosami profesorów prawa wytłumaczyło wyborcom motywy i konsekwencje swoich działań. Tego jednak zrobić nie może, bo tych konsekwencji nie zna, a profesorowie sami głowią się nad bałaganem, jaki może powstać.
Podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w Kanale Zero Andrzej Duda unikał jasnych deklaracji poparcia dla kogokolwiek w wyborach prezydenckich. Jego wypowiedzi sugerowały dystans wobec kampanii. Czy ta niejednoznaczność nie działa na korzyść kandydatury Stanowskiego?
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
Gdy Jarosław Kaczyński grzmi o zamachu stanu, premier Donald Tusk gra w ping-ponga. Gdy prokuratura stawia kolejne zarzuty byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ten je gulasz na Węgrzech. Budowa gmachów alternatywnych rzeczywistości trwa w Polsce w najlepsze.
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat walczy o kilka procent poparcia, kandydat partii Razem Adrian Zandberg – o życie swojej formacji. Ta rywalizacja może rozstrzygnąć, czy – i jaka – lewica w Polsce przetrwa prawicowy kurs polskiej i światowej polityki.
Gdy Donald Trump ciska cłami niczym Zeus gromami, sprawa Grenlandii objawia całą dwuznaczność. O strategicznym znaczeniu wyspy i surowcach pod lodowcami napisano wiele. Mniej oczywiste wydaje się, dlaczego w XXI wieku Europejczycy mieliby razem bronić byłej kolonii.
Mocniejszy dolar na globalnym rynku znów przeszkadza złotemu. Czy to się zmieni w drugiej części dnia?
Gdy Jarosław Kaczyński grzmi o zamachu stanu, premier Donald Tusk gra w ping-ponga. Gdy prokuratura stawia kolejne zarzuty byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ten je gulasz na Węgrzech. Budowa gmachów alternatywnych rzeczywistości trwa w Polsce w najlepsze.
Na profilu premiera Donalda Tuska opublikowana została jego odpowiedź na posunięcie prezesa Trybunału Konstytucyjnego i popierającą je wypowiedź lidera PiS. Bogdan Święczkowski i Jarosław Kaczyński twierdzą, że obecna władza mogła dokonać "zamachu stanu".
Lider PiS Jarosław Kaczyński w pełni popiera złożenie przez prezesa TK Bogdana Święczkowskiego zawiadomienia o możliwości popełnienia przez ekipę rządzącą "przestępstwa zamachu stanu".
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Mieszkańcy Polski wschodniej zostali oddani za czasów pierwszego Donalda Tuska pod okupację rosyjską, gdyby doszło do wojny - mówił w Sejmie były wicepremier i minister obrony narodowej, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Może i PKW nie do końca spełnia swe ustawowe zadania, ale za to należy docenić wkład jej przewodniczącego w rozwój prawa w zakresie podejmowania decyzji przez organy kolegialne. Bo po co się ograniczać do wydania jednego stanowiska, z którego i tak ktoś będzie niezadowolony? Jak będzie ich kilka, każdy wybierze to, które mu pasuje.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas