Michał Szułdrzyński: Oligarchia zamiast lepszych elit

Przy fatalnych nastrojach z powodu pandemii ostateczny upadek mitu o moralnej przewadze PiS jest dla tej partii niebezpieczny. Nowy Ład tu nie pomoże.

Aktualizacja: 22.03.2021 18:11 Publikacja: 21.03.2021 17:44

Michał Szułdrzyński: Oligarchia zamiast lepszych elit

Foto: Shutterstock

Niekończąca się lawina nowych informacji dotyczących Daniela Obajtka dawno już przestała być chwilową aferką, jakie zdarzały się PiS, lecz po jakimś czasie bywały zapomniane. Dane serwisu Polityka w Sieci, który sprawdza zainteresowanie Polaków poszczególnymi tematami, pokazują niezwykłą dynamikę tego tematu w social mediach.

Również opozycja zrozumiała, że kariera Obajtka idealnie nadaje się na metaforę rządów PiS. Publikacje twierdzące, że byli agenci CBA, które sprawdzało oświadczenia majątkowe byłego wójta Pcimia, pracują dziś w Orlenie, niezwykłe kariery w państwowych spółkach osób pochodzących z powiatu myślenickiego, świetne okazje, dzięki którym Obajtek korzystnie kupował nieruchomości, udziały w przedsiębiorstwach oraz publiczne pieniądze, które tam płyną, kontrakt dla myślenickiej firmy na produkcję parówek dla Orlenu i wreszcie rodziny polityków PiS, którzy znaleźli zatrudnienie w biznesach powiązanych z prezesem Obajtkiem, pokazują, jak niezwykle „skuteczną" był osobą. Pytanie tylko, czy o taką „skuteczność" chodziło PiS, gdy mówił, że w Polsce trzeba zerwać z imposybilizmem, czyli przekonaniem, że nic się nie da. Prezes Orlen udowodnił, że zasłużył na przydomek Daniel „wszystko mogę" Obajtek. Tyle że jego rozmach jest dziś dla PiS problemem.

Prawo i Sprawiedliwość obiecywało moralną rewolucję, odsunięcie od władzy rzekomo skorumpowanych elit III Rzeczypospolitej, które zamiast przewodzić Polsce, miały na niej żerować. Jednak zamiast zbudować nową, bardziej etyczną, patriotyczną i religijną elitę, PiS stworzyło oligarchię, a właściwie jej parodię.

Imperium wokół Obajtka możliwe jest wyłącznie z powodu parasola, jaki otworzyli nad nim PiS i sam Jarosław Kaczyński. Model ten znacznie bardziej przypomina Węgry Orbána czy układy polityczno-ekonomiczne na Ukrainie czy w Rosji niż na Zachodzie. Ale to też parodia oligarchii, bo nie sposób się nie uśmiechnąć, czytając, jak wielkie kariery robiła księgowa z Ośrodka Pomocy Społecznej w Pcimiu, znajomi z firmy, w której Obajtek w tej miejscowości pracował, pogubić się też można w radach nadzorczych państwowych firm, w których zasiadała obecna partnerka Obajtka.

W przeciwieństwie do afer, które wcześniej wybuchały w PiS, tę historię łatwo wytłumaczyć w kolejce, windzie, przy niedzielnym obiedzie. Przez to przebija się przez bańki informacyjne, w której tkwią poszczególne elektoraty.

W dodatku ma sporo wątków: jednego oburzą wulgaryzmy wójta Obajtka na ujawnionych taśmach, innego zniżka na luksusowy apartament w Warszawie, jeszcze innego historia umarzania za rządów PiS śledztwa, jakie się w jego sprawie toczyło. Część elektoratu PiS będzie do końca przekonana, że to polityczny atak, „afera parówkowa", bo Obajtek jest swój. Niektórzy też będą po cichu zazdrościć mu zaradności i liczyć, że w ich gminie też będzie jakiś Obajtek. Ale uruchomienie przez propagandę rządową Smoleńska i odkrycie taśmy sprzed 11 lat pokazuje, że spin doktorzy partii rządzącej naprawdę się przestraszyli rozmiarami szkód, jakie ta historia może wyrządzić. Przy ogólnym zniechęceniu Polaków sytuacją pandemiczną ostateczny upadek mitu o moralnej wyższości PiS może wywołać efekt dla tej partii politycznie bardzo niekorzystny. I żaden Nowy Ład już wtedy partii Jarosława Kaczyńskiego nie pomoże.

Niekończąca się lawina nowych informacji dotyczących Daniela Obajtka dawno już przestała być chwilową aferką, jakie zdarzały się PiS, lecz po jakimś czasie bywały zapomniane. Dane serwisu Polityka w Sieci, który sprawdza zainteresowanie Polaków poszczególnymi tematami, pokazują niezwykłą dynamikę tego tematu w social mediach.

Również opozycja zrozumiała, że kariera Obajtka idealnie nadaje się na metaforę rządów PiS. Publikacje twierdzące, że byli agenci CBA, które sprawdzało oświadczenia majątkowe byłego wójta Pcimia, pracują dziś w Orlenie, niezwykłe kariery w państwowych spółkach osób pochodzących z powiatu myślenickiego, świetne okazje, dzięki którym Obajtek korzystnie kupował nieruchomości, udziały w przedsiębiorstwach oraz publiczne pieniądze, które tam płyną, kontrakt dla myślenickiej firmy na produkcję parówek dla Orlenu i wreszcie rodziny polityków PiS, którzy znaleźli zatrudnienie w biznesach powiązanych z prezesem Obajtkiem, pokazują, jak niezwykle „skuteczną" był osobą. Pytanie tylko, czy o taką „skuteczność" chodziło PiS, gdy mówił, że w Polsce trzeba zerwać z imposybilizmem, czyli przekonaniem, że nic się nie da. Prezes Orlen udowodnił, że zasłużył na przydomek Daniel „wszystko mogę" Obajtek. Tyle że jego rozmach jest dziś dla PiS problemem.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich