Niekończąca się lawina nowych informacji dotyczących Daniela Obajtka dawno już przestała być chwilową aferką, jakie zdarzały się PiS, lecz po jakimś czasie bywały zapomniane. Dane serwisu Polityka w Sieci, który sprawdza zainteresowanie Polaków poszczególnymi tematami, pokazują niezwykłą dynamikę tego tematu w social mediach.
Również opozycja zrozumiała, że kariera Obajtka idealnie nadaje się na metaforę rządów PiS. Publikacje twierdzące, że byli agenci CBA, które sprawdzało oświadczenia majątkowe byłego wójta Pcimia, pracują dziś w Orlenie, niezwykłe kariery w państwowych spółkach osób pochodzących z powiatu myślenickiego, świetne okazje, dzięki którym Obajtek korzystnie kupował nieruchomości, udziały w przedsiębiorstwach oraz publiczne pieniądze, które tam płyną, kontrakt dla myślenickiej firmy na produkcję parówek dla Orlenu i wreszcie rodziny polityków PiS, którzy znaleźli zatrudnienie w biznesach powiązanych z prezesem Obajtkiem, pokazują, jak niezwykle „skuteczną" był osobą. Pytanie tylko, czy o taką „skuteczność" chodziło PiS, gdy mówił, że w Polsce trzeba zerwać z imposybilizmem, czyli przekonaniem, że nic się nie da. Prezes Orlen udowodnił, że zasłużył na przydomek Daniel „wszystko mogę" Obajtek. Tyle że jego rozmach jest dziś dla PiS problemem.
Prawo i Sprawiedliwość obiecywało moralną rewolucję, odsunięcie od władzy rzekomo skorumpowanych elit III Rzeczypospolitej, które zamiast przewodzić Polsce, miały na niej żerować. Jednak zamiast zbudować nową, bardziej etyczną, patriotyczną i religijną elitę, PiS stworzyło oligarchię, a właściwie jej parodię.
Imperium wokół Obajtka możliwe jest wyłącznie z powodu parasola, jaki otworzyli nad nim PiS i sam Jarosław Kaczyński. Model ten znacznie bardziej przypomina Węgry Orbána czy układy polityczno-ekonomiczne na Ukrainie czy w Rosji niż na Zachodzie. Ale to też parodia oligarchii, bo nie sposób się nie uśmiechnąć, czytając, jak wielkie kariery robiła księgowa z Ośrodka Pomocy Społecznej w Pcimiu, znajomi z firmy, w której Obajtek w tej miejscowości pracował, pogubić się też można w radach nadzorczych państwowych firm, w których zasiadała obecna partnerka Obajtka.
W przeciwieństwie do afer, które wcześniej wybuchały w PiS, tę historię łatwo wytłumaczyć w kolejce, windzie, przy niedzielnym obiedzie. Przez to przebija się przez bańki informacyjne, w której tkwią poszczególne elektoraty.