Reklama
Rozwiń

Jacek Nizinkiewicz: Rząd niczego nie jest pewien, poza majowymi wyborami

Konferencja premiera i ministra zdrowia przyniosła więcej pytań niż odpowiedzi. Odmrożenie gospodarki i powrót dzieci do szkół to wciąż jedna wielka niewiadoma.

Aktualizacja: 16.04.2020 22:42 Publikacja: 16.04.2020 22:11

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa/Jakub Czermiński

Poluzowane zostaną obostrzenia w sklepach do 100 metrów kwadratowych, gdzie będzie mogło przebywać do czterech osób na kasę, a w sklepach powyżej 100 metrów, podobnie tak jak w kościołach, przypadnie jedna osoba na każde 15 m kw. powierzchni.  Czyli od 20 kwietnia w dużych świątyniach będzie mogło przebywać kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób. Zmiana też zaszła w sprawie poruszania się osób między 13. a 18. rokiem życia, które od poniedziałku będą mogły wychodzić na ulicę bez osoby dorosłej. I na dobra sprawę to wszystko co rząd przedstawił na temat czegoś, co miało być wielkim planem odmrażania gospodarki. Czyli niewiele.

Przedsiębiorcy zobaczyli slajdy i kolejne etapy, podczas których restrykcje będą dla nich poluzowane, ale nie dowiedzieli się kiedy to nastąpi.  Trudno winić rząd za nieprzedstawienie mapy drogowej poluzowania rygorów co do dnia, skoro jesteśmy przed szczytem zakażeń i zgonów spowodowanych epidemią koronawirusa.

Nie czepiałbym się rządzących, za to że nie przypisali terminów poszczególnym etapom, bo byłoby to  zbyt ryzykowne i mało odpowiedzialne, ale powinniśmy byli usłyszeć na jakich danych, obliczeniach, statystykach i czyich rekomendacjach władza się opiera. Niewiele też padło odpowiedzi na pytania dziennikarzy, bo rządzący wykorzystują formułę zdalnego zadawania pytań klucząc, nie mówiąc na temat lub całkowicie uciekając od odpowiedzi.

Rodzice nie dowiedzieli się, kiedy ich dzieci wrócą do szkół, przedszkoli i żłobków. Biznes nie dowiedział się, kiedy ich interesy będą mogły ruszyć. Pracownicy nie usłyszeli, kiedy wrócą do pracy. Nie dowiedzieliśmy się też, kiedy loty zostaną przywrócone.  I nie byłoby zaskakujące, że władza nie chce przedstawić konkretnych terminów odmrożenia życia Polaków, gdyby nie to, że ta sama władza jest pewna, że wybory prezydenckie mogą odbyć się za ponad trzy tygodnie. PiS nie chce ryzykować życiem i zdrowiem Polaków kiedy mowa o gospodarce i opiece nad dziećmi,  ale już nie ma skrupułów ryzykować, gdy chodzi o zapewnienie reelekcji prezydentowi Andrzejowi Dudzie w maju.

Dziwi, że minister zdrowia wciąż nie mówi, że ryzyko kontaktu ludzi w maju będzie zbyt duże dla wyborców i tych, którzy te wybory będą obsługiwać. Łagodzenie restrykcji idzie w parze w zaostrzeniu politycznego kursu PiS. TVP na 6 maja organizuje… debatę prezydencką. Prezydent Duda nie wychodzi z inicjatywą wypracowania, wraz ze wszystkimi siłami politycznymi, nowego terminu wyborów.

Premier przedstawia Polskę jako radzącą sobie z epidemią najlepiej pośród innych krajów, gładko milcząc na temat jednego z największych zachorowań wśród personelu medycznego, braków wystarczającej liczby testów i maseczek. Do 10, 17 lub 23 maja Polska ma być Chrystusem narodów, który sobie radzi bardzo dobrze w walce z koronawirusem. Oby tylko władza pozostała w rękach tych, w których jest obecnie.

Polacy będą chodzić w maseczkach do wynalezienia szczepionki, co nie wiadomo kiedy nastąpi, ale pewne jest już, że PiS jest impregnowany na każdą szczepionkę dotyczącą żądzy władzy.

Poluzowane zostaną obostrzenia w sklepach do 100 metrów kwadratowych, gdzie będzie mogło przebywać do czterech osób na kasę, a w sklepach powyżej 100 metrów, podobnie tak jak w kościołach, przypadnie jedna osoba na każde 15 m kw. powierzchni.  Czyli od 20 kwietnia w dużych świątyniach będzie mogło przebywać kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób. Zmiana też zaszła w sprawie poruszania się osób między 13. a 18. rokiem życia, które od poniedziałku będą mogły wychodzić na ulicę bez osoby dorosłej. I na dobra sprawę to wszystko co rząd przedstawił na temat czegoś, co miało być wielkim planem odmrażania gospodarki. Czyli niewiele.

Komentarze
Estera Flieger: Ryszard Petru bawi się w sklep. Po co taki performance w Wigilię?
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Dlaczego Piotr Zgorzelski bez żenady nazywa migrantów bydłem?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Gabinet cieni PiS w Budapeszcie? To byłby dopiero początek
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Nieoczekiwana zmiana miejsc w polskiej polityce. PiS w butach KO, KO w roli PiS
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Marcin Romanowski problemem dla Karola „nie uważam nic” Nawrockiego
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku