Michał Szułdrzyński: Trzaskowski czy Sikorski? Nawrocki czy Czarnek? Czego nie wiemy pół roku przed wyborami

Główne partie polityczne zwlekają z ogłoszeniem kandydatów na prezydenta. Nieustannie bowiem zmieniają się nastroje w sieci, duży wpływ na wybory będą miały wydarzenia międzynarodowe, a przede wszystkim to, kto zostanie prezydentem USA.

Publikacja: 25.10.2024 05:01

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński nie zdecydowali jeszcze, kto będzie reprezentował ich partie w wybo

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński nie zdecydowali jeszcze, kto będzie reprezentował ich partie w wyborach prezydenckich

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

192 dni zostało – licząc od czwartku 24 października – do pierwszego możliwego według konstytucji terminu głosowania w wyborach prezydenckich. Choć sondaże wskazują, że rozstrzygną się one między kandydatami Platformy Obywatelskiej a Prawa i Sprawiedliwości – a dla obu tych partii będą to absolutnie kluczowe wybory, od których zależy przyszłość tych projektów politycznych – wciąż nie wiemy, kogo wystawią do rywalizacji.

Rafał Trzaskowski, Radosław Sikorski czy Donald Tusk? Kandydat Koalicji Obywatelskiej wciąż niepewny

Najbardziej prawdopodobnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej wydawał się do niedawna prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który cztery lata temu otarł się o prezydenturę, przegrywając z Andrzejem Dudą o kilkaset tysięcy głosów. Sondaże pokazują, że to Trzaskowski w pierwszej turze może liczyć na najlepszy wynik, polityk ten przygotowuje się do tych wyborów od kilku lat. Ale ostatnio w partii Donalda Tuska coraz głośniej o tym, że sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta i w grze jest minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Sam premier najpierw zapowiedział, że partia kandydata ogłosi w grudniu, że będzie to ktoś z osób zabierających głos na ostatniej konwencji partyjnej (występowali wtedy i Trzaskowski, i Sikorski, ale też Adam Szłapka, Aleksandra Gajewska czy Barbara Nowacka), by we środę dodać, że na pewno sam nie będzie startować.

Zmasowana prekampania w internecie

Jak mówił w środowym podcaście „Rzecz w tym” Michał Fedorowicz z Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, w tej chwili w polskim internecie trwa zmasowana prekampania prezydencka, w której Trzaskowskiemu może zostać przyprawiona gęba kandydata niewybieralnego – tak jak w 2015 roku stało się z Bronisławem Komorowskim. Zdaniem eksperta prekampania jest sztucznie pompowana, bo nie sposób uwierzyć, że to setki tysięcy prawdziwych użytkowników codziennie wyraża sympatię do jednych bądź antypatię do innych kandydatów.

To, czy polskie państwo jest w stanie zapanować nad próbami wpływania na nastroje społeczne za pomocą serwisów społecznościowych, w szczególności X (d. Twitter), to temat krytycznie ważny, ale wymagający osobnego artykułu. Dość jednak powiedzieć, że obóz rządowy, dla którego wygranie wyborów prezydenckich może stać się kluczem do realizacji najważniejszych punktów programu (dziś może się zasłaniać wetami Andrzeja Dudy), wciąż nie zdecydował, kto będzie jego kandydatem.

Karol Nawrocki czy Przemysław Czarnek? W PiS wciąż wahanie

Nie inaczej jest w obozie prawicy. Jeszcze niedawno faworytem PiS wydawał się być prezes IPN Karol Nawrocki, ale w ostatnich dniach szala zaczęła się przechylać na korzyść byłego ministra nauki i edukacji Przemysława Czarnka, który jest znacznie bardziej rozpoznawalnym politykiem. Przede wszystkim ma dużo silniejszą pozycję w mediach społecznościowych, które potrafi rozgrzewać do czerwoności radykalnym językiem, w sposób raczej kibolski niż kojarzący się z profesorem KUL. Jeśli Jarosław Kaczyński zdecyduje się zorganizować w PiS prawybory, Czarnek będzie miał spore szanse, ponieważ część działaczy uważa go za przyszłość partii.

Czytaj więcej

Podcast „Rzecz w Tym”: „Lekceważenie Nawrockiego przez Trzaskowskiego byłoby błędem”

Jedno jest pewne: żadna z dwóch największych partii nie spieszy się z ogłoszeniem swojego kandydata. Obie wiedzą bowiem, że również wydarzenia międzynarodowe mogą mieć wpływ na to, jak przebiegną wybory w Polsce. Donald Trump czy Kamala Harris? Wojna czy pokój w Ukrainie? Bliski Wschód w ogniu? Co z Iranem, Tajwanem, Chinami? Każdy z tych czynników może radykalnie zmienić nastroje nad Wisłą, zmieniając też oczekiwania wyborców wobec osoby, która miałaby przez pięć lat pełnić najwyższy urząd w państwie.

192 dni zostało – licząc od czwartku 24 października – do pierwszego możliwego według konstytucji terminu głosowania w wyborach prezydenckich. Choć sondaże wskazują, że rozstrzygną się one między kandydatami Platformy Obywatelskiej a Prawa i Sprawiedliwości – a dla obu tych partii będą to absolutnie kluczowe wybory, od których zależy przyszłość tych projektów politycznych – wciąż nie wiemy, kogo wystawią do rywalizacji.

Rafał Trzaskowski, Radosław Sikorski czy Donald Tusk? Kandydat Koalicji Obywatelskiej wciąż niepewny

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Estera Flieger: „800+” musi zostać. A Balcerowicz na szczęście już się nie liczy
Cykl Partnerski
Miejskie plany adaptacji do zmian klimatu: co warto wiedzieć?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Macierewicz obnażony, czyli dylemat Kaczyńskiego
Komentarze
Bogusław Chrabota: Cyberbezpieczeństwo. Czyżby afera Rywina 2.0?
Komentarze
Dąbrowska: Dlaczego PSL nie chce poprzeć ustawy o związkach partnerskich?
Komentarze
Warzecha: antyalkoholowy populizm w emocjokracji