Bogusław Chrabota: Konflikt między Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem narasta

Utopią byłaby wiara, że premier Donald Tusk podczas wizyty u prezydenta Andrzeja Dudy ucałuje pierścień i łatwo się podda. Można się było spodziewać, że stanie się odwrotnie.

Publikacja: 16.01.2024 03:00

Bogusław Chrabota: Konflikt między Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem narasta

Foto: PAP/Paweł Supernak

Liczba spraw konfliktowych miedzy rządem i prezydentem szybko rośnie. To już nie tylko zasadnicza rozbieżność w sprawie działań ministra Bartłomieja Sienkiewicza wobec mediów publicznych, pryncypialny spór o legalność ułaskawiania, którym Andrzej Duda przywrócił do polityki Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ale również – to temat najświeższy – kwestia legalności odsunięcia od stanowiska prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.

Czytaj więcej

Sondaż: Dziś koalicja rządząca uzyskałaby większe poparcie niż 15 października

Konstytucja z 1997 r. nie daje uprawnień prezydentowi w sprawie prokuratorów

Ta ostatnia kwestia jest szczególnego kalibru, bo grozi pęknięciem i dysfunkcjonalnością podstawowego instrumentu egzekwowania prawa, jakim jest prokuratura. Jej rozpad, atrofia, dualizm, jakkolwiek byśmy tej sprawy nie opisywali, niesie z sobą realne zagrożenia dla interesu państwa i obywateli. Zarówno w „większym”, jak i „mniejszym” pałacu powinno być oczywiste, że takiego stanu nie wolno tolerować. A jednak oczywiste nie jest. Prezydent w głębokiej trosce o swoje kompetencje zaprasza do siebie zbuntowanych zastępców prokuratora generalnego (tak jak zaprosił skazanych Wąsika i Kamińskiego) i publicznie daje im wsparcie. Całkiem jakby nie rozumiał, że przepisy, na podstawie których zyskał prawo uczestniczenia w procesie obsady stanowisk prokuratorskich, były zarzuconą w ostatniej chwili przez ministra Zbigniewa Ziobro kotwicą, a w klasycznym modelu prokurator generalny ma prawo meblować swoje bezpośrednie zaplecze.

Prezydent Duda zamiast rozładowywać napięcie w interesie państwa, potęguje konflikt w obszarach, które w żadnej mierze konstytucyjnie do niego nie należą.

To rzecz jasna moja szarża: prezydent świetnie to wszystko rozumie, ale znów gra po przeciwnej stronie niż rząd. Zamiast rozładowywać napięcie w interesie państwa, potęguje konflikt w obszarach, które w żadnej mierze konstytucyjnie do niego nie należą. Bo ustawa zasadnicza z 1997 roku żadnych kompetencji w sferze prokuratury prezydentowi nie dała.

Czytaj więcej

Prezydent Duda po spotkaniu z premierem Tuskiem. "Doszło do złamania prawa"

Dlaczego o kohabitację rządu i prezydenta będzie coraz trudniej?

W poniedziałek rano doszło do spotkania prezydenta z premierem. Oczywiście tylko skrajni naiwniacy mogli zakładać, że podczas tych rozmów dojdzie do przełomu. Zapewne nie wierzył w to również Donald Tusk, który w piątkowym wywiadzie dla stacji telewizyjnych zaproponował Andrzejowi Dudzie przestrzeń współpracy. Miałaby dotyczyć głównie polityki zagranicznej. I temu miała być poświęcona rozmowa. Prezydent wyobrażał sobie ją jednak inaczej. Najważniejszym tematem była próba przywołania premiera do porządku w sprawach konfliktowych. Utopią byłaby wiara, że Donald Tusk ucałuje prezydencki pierścień i łatwo się podda. Można się było wręcz spodziewać, że stanie się odwrotnie. Teraz Tusk zapewne tylko nabrał pewności, że trzeba być twardszym i przyspieszyć zmiany. Zła to wiadomość nie tylko dla czekających na wyjście z więzienia skazanych Kamińskiego i Wąsika, ale również dla tych, którzy liczyli na elementarną kohabitację w kwestiach polityki zagranicznej. Mam dziwne przekonanie, że i to będzie coraz trudniejsze.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Repatriacja przyspieszy? W tej kwestii naprawdę jesteśmy ostatnim pokoleniem
Komentarze
W Paryżu o Donaldzie Trumpie i Ukrainie. Dokąd zmierzamy?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: J.D. Vance tym razem przesadził. Sojusznik, który zaczyna przerażać
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zmiana przy głównym stole. Trump, Putin i ten trzeci
Komentarze
Trump rozmawiał z Putinem. Czy PiS i Konfederacja dalej biją brawo?